Dwa wygrane mecze dzielą polskich siatkarzy od zdobycia upragnionego złota w mistrzostwach Europy. W grze o medale pozostali już tylko sami siatkarscy potentaci w Europie. W meczu o finał Polska zagra ze Słowenią, która przed dwoma laty zdobyła srebrny medal. "Biało-Czerwoni" stanęli na najniższym stopniu podium, ale teraz chcieliby to zmienić. Nasi zawodnicy są zgodni, że przeciwnik prezentuje bardzo kompletną siatkówkę, przednio radząc sobie bez klasycznego atakującego, a także wychodzi z opresji, gdy nie idzie. - Można powiedzieć, że mecze przepychają, ale to jest wielką sztuką - mówi rozgrywający, Marcin Janusz w rozmowie z "Interią". Fatalne wieści z obozu największych rywali Polaków Uda się przełamać klątwę? Już od kilku lat, nie tylko w siatkówce, reprezentacja Słowenii sprawia nam ogromne kłopoty. Zwykło się nazywać ją naszym koszmarem lub klątwą Polaków. Były trener tamtejszej drużyny, doskonale znany także z pracy w PlusLidze Mark Lebedev jest zdania, że sporo z tego tkwi w głowach zawodników. Jednak na tych mistrzostwach Słoweńcy akurat nie prezentują się aż tak dobrze, jak poprzednio. W ich składzie brakuje kilku ważnych graczy, a w trakcie turnieju mieli swoje kłopoty. Czy to wystarczy, żeby przełamać klątwę? Dowiemy się już w czwartkowy wieczór. Nieczysta gra przeciwko Polakom. Awantura wisiała w powietrzu