Włoszki od początku turnieju idą jak burza, a Hiszpanki wygrały na mistrzostwach Europy tylko dwa mecze. Na boisku nie było jednak widać, że gra ze sobą druga i trzydziesta drużyna rankingu FIVB. W dwóch pierwszych partiach niedoceniane przeciwniczki napsuły faworytkom sporo krwi. - Musimy w siebie wierzyć i walczyć do końca - zapowiadała przed meczem przed kamerą CEV Patricia Llabres, libero reprezentacji Hiszpanii. Kilkanaście minut później musiała jednak zdać sobie sprawę, że będzie walczyć nie tylko z utytułowanymi rywalkami, ale i włoskimi kibicami. Fani wypełnili halę we Florencji i część hymnu przed spotkaniem odśpiewali a cappella, czyli na sposób znany z meczów siatkówki w Polsce. Hiszpanki się nie wystraszyły, początek spotkania był wyrównany, a Włoszki grały niedokładnie. Większą przewagę zbudowały dopiero w połowie partii. W polu zagrywki błysnęła wówczas Jekaterina Antropowa, naturalizowana Rosjanka, która tego lata wzmocniła włoską kadrę. Ale potem Włoszki straciły cztery punkty z rzędu i przegrywały 15:18. Zdenerwowany trener Davide Mazzanti wykorzystał dwie przerwy, szukał zmian. A po drugiej stronie dobrze radziła sobie 18-letnia Julia de Paula, najnowszy nabytek Developresu Bella Dolina Rzeszów. Włoszki miały olbrzymie kłopoty z przyjęciem. W końcówce odrobiły jednak czteropunktową stratę przy zagrywkach Anny Danesi i wygrały 25:23. Specjalne przyzwolenie dla polskiej siatkarki. "Czasem się opłaca" ME siatkarek. Drugi set nerwowy, w trzecim Włoszki odnalazły rytm Włoszki były jedną z najlepszych drużyn pierwszej fazy turnieju. Zupełnie zdominowały grupę B. Nie tylko zanotowały komplet pięciu zwycięstw, ale też wygrały 15 setów, nie przegrywając ani jednego. Na początku drugiej partii ich przewaga nad Hiszpankami była już bardziej widoczna. Dość szybko odskoczyły na trzy punkty, znów pomogły im serwisy Antropowej. Z czasem ich przewaga wzrosła do pięciu, wydawało się, że kontrolują przebieg seta. Włoszkom znów przydarzyła się jednak zapaść, popełniały mnóstwo błędów i przegrywały 18:19. Hiszpanki, choć to drużyna oparta na młodych zawodniczkach, grały cierpliwie. Ponownie zabrakło im jednak umiejętności w końcówce - Włoszki wymęczyły wygraną 25:22. Po dwóch ciekawych setach w trzecim było mniej emocji. Obrończynie tytułu wypracowały sobie dość szybko cztery punkty przewagi i tym razem jej nie oddały. Pomagały sobie blokiem, cały czas znakomicie serwowała nie tylko Antropowa, ale i Danesi. Gospodynie wygrały osiemnastego seta z rzędu, tym razem kończąc wynikiem 25:19. Rywalkami Włoszek w meczu o wejście do strefy medalowej będą Francuzki, które w sobotę ograły 3:1 Rumunię. Mistrzynie sprzed dwóch lat znów będą faworytkami. Włochy - Hiszpania 3:0 (25:23, 25:22, 25:19) Włochy: Antropowa, Danesi, Sylla, Orro, Lubian, Pietrini - Fersino (libero) oraz Parrocchiale (libero) oraz Omoruyi, Bosio, Egonu Hiszpania: Camino, Varela, De Paula, Schlegel, Jimenez, Lazaro - Llabres (libero) oraz Mavrommatis, Piza, Aranda Czwórka z plusem dla polskich siatkarek. Ale to trzeba poprawić