Dzień przed meczem z Belgią Serbki miały problemy z rozpoczęciem spotkania. Z Węgierkami, przecież outsiderkami grupy A, zupełnie nie mogły znaleźć właściwego rytmu. I niespodziewanie przegrały pierwszą partię. W czwartek z gospodyniami ta historia się jednak nie powtórzyła. Wręcz przeciwnie - mistrzynie świata w pierwszym secie były nie do zatrzymania. Ich przewaga rosła jak na drożdżach. Pierwszą przerwę trener Belgii Kris Vansnick wykorzystał już przy stanie 7:2. Ale po niej Serbki zdobyły jeszcze pięć punktów z rzędu! W ataku jak natchniona grała Tijana Bosković, która zamieniła na punkty osiem wystaw Mai Ognjenović. Cała drużyna skończyła seta z wybitną, 68-procentową skutecznością, i wygrała 25:13. Chwila słabości i kosmiczny mecz Magdaleny Stysiak. Polki znów zwycięskie Mecz Belgii znów przyciągnął kibiców. Zobaczyli koncert Serbii Na ostatni mecz Belgii w Gandawie hala ponownie niemal wypełniła się kibicami. Atmosfera była gorąca dosłownie i w przenośni, bo w hali nie ma klimatyzacji. Jeśli jednak fani gospodyń liczyli, że po wysoko wygranym secie Serbki będą rozkojarzone, musieli srodze się zawieść. W drugiej partii wyrównana walka trwała bowiem tylko przez kilka pierwszych minut. A potem powtórzył się scenariusz z pierwszego seta. Serbki dominowały właściwie we wszystkich elementach, Belgijki nie potrafiły ustabilizować przyjęcia. Giovanni Guidetti, trener drużyny z Bałkanów, pozwolił sobie na zmiany. Ale Serbia po raz drugi wygrała 25:13, ostatnią akcję atakiem z lewego skrzydła zakończyła Aleksandra Uzelac. ME siatkarek. Serbki bez potknięcia w grupie A Przed trzecią partią płomienne przemówienie do swoich koleżanek wygłosiła Britt Herbots, liderka reprezentacji Belgii. Serbki na tego seta wyszły już bez Bosković. Szansę otrzymała doświadczona Ana Bjelica, która w najbliższym sezonie zagra w Grot Budowlanych Łódź. I gospodynie nawet prowadziły, w końcu na boisku było trochę długich akcji. Radość belgijskich kibiców, którzy chóralnie śpiewali na trybunach po punktach zdobywanych przez Herbots i spółkę, nie trwała długo. Im dalej w set, tym mniej udanych akcji Belgijek. Serbki z czasem wypracowały sobie kilka punktów przewagi i znów grały spokojnie, tym razem dopingowane z boku przez Bosković. Efektownie funkcjonowały zwłaszcza akcje rozgrywającej ze środkowymi. Mistrzynie świata wygrały 25:19. Zwycięstwo przypieczętowało pierwsze miejsce Serbii w grupie A, co ułatwia srebrnym medalistkom sprzed dwóch lat drogę do strefy medalowej. Belgia kończy na czwartym miejscu i od razu trafi na Turcję. Polki finiszowały na drugiej pozycji. Mecze kolejnych faz turnieju będą rozgrywane w Brukseli. Sprawdź tabelę końcową grupy A siatkarskich ME Belgia - Serbia 3:0 (13:25, 13:25, 19:25) Z Gandawy Damian Gołąb Łzy w oczach młodej siatkarki. Liczyła na więcej\