Ukrainki zaczęya mistrzostwa Europy od porażki z Serbią, ale od tamtej pory jest tylko lepiej. W meczu ze Słowenią miały sporo problemów, musiały skończyć go bez podstawowej atakującej, ale wygrały trzeci mecz w grupie i wciąż liczą się w walce o drugie miejsce. Choć Marco Bonitta po wygranej 3:0 z Węgrami - pierwszej dla jego zespołu na tym turnieju - oceniał szanse swojej drużyny na awans z grupy na zaledwie kilka procent, jego siatkarki wyszły na boisko z dużą wiarą we własne możliwości. Na początku wręcz stłamsiły wyżej notowane rywalki. Rozpoczęły od prowadzenia 4:0. Skutecznie grały w ataku, wywierały na Ukrainkach dużą presję w polu zagrywki. Ich liderką w ofensywie była Lorena Lobrer. I choć trener Ukrainy Iwan Petkow szybko wykorzystał dwie przerwy, przewaga Słowenii tylko rosła. Ukrainki zebrały się dopiero w końcówce, odpowiedziały rywalkom mocnymi zagrywkami. Dzięki temu zmniejszyły straty, ale Słowenia i tak wygrała wyraźnie, 25:19. Rywalki kłóciły się i krzyczały. Odpowiedź polskich siatkarek była wzorowa Pustki na trybunach, ukraińska atakująca zniesiona z boiska Siatkarki ze Słowenii bardzo głośno świętowały kolejne udane akcje. W hali było je słychać znakomicie, bo trybuny świeciły pustkami. Dzień po tym, jak mecz Polski z Belgią w hali w Gandawie na żywo obejrzało 4,5 tysiąca widzów, wszyscy fani obecni na trybunach zmieściliby się w jednym busie. Trzeba jednak odnotować, że w hali była grupka kibiców słoweńskich oraz kilka osób z flagą Ukrainy. Słowenki popełniły błąd, kiedy pod koniec pierwszego seta pozwoliły rywalkom nieco poukładać swoją grę. Drugą partię Ukrainki rozpoczęły już lepiej, prowadziły trzema punktami. Słowenia dogoniła je przy zagrywkach Sasy Planinsec i od tej pory na boisku trwała wyrównana walka. W połowie seta po kilku udanych akcjach szala zaczęła przechylać się na stronę Słowenek, które prowadziły 16:13. Ukrainki szybko jednak odrobiły straty. W końcówce Petkow coraz mocniej machał rękami i denerwował się na swoje zawodniczki, widząc, jak z ich rąk wymyka się szansa na trzy punkty. Czy to pomogło drużynie? Nie wiadomo, ale w ostatniej akcji Ołeksandra Milenko poradziła sobie z trudną piłką w ataku i jej drużyna wygrała 25:23. Na początku trzeciego seta nadal świetnie funkcjonował słoweński blok, który w pierwszych dwóch partiach przyniósł drużynie aż dziewięć punktów. Cały czas skuteczna była też Lobrer - po jej ataku Słowenki prowadziły już 10:5. Ukraina znów się jednak podniosła i doprowadziła do remisu 12:12. Z radości Petkow aż wskoczył na boisko. Po kilku chwilach musiała je za to opuścić Anastazja Krajduba. 28-letnia atakująca źle wylądowała po wyskoku do bloku i została zniesiona z boiska. Ale Ukraina poradziła sobie z tą stratą - punkt na wagę wygranej w secie asem serwisowym zdobiła jej zmienniczka Wiktoryja Danczak. Ukraina zyciężyła 26:24. ME w siatkówce kobiet. Ukrainki dopilnowały trzeciego zwycięstwa Ten set przesądził o awansie Ukrainy, ale i Belgii do 1/8 finału mistrzostw Europy. Słowenia straciła szanse na grę w kolejnej fazie turnieju. Zapału do gry im nie brakowało, ale w trzeciej partii równą walkę z rywalkami nawiązały tylko przez kilka pierwszych minut. Po ukraińskiej stronie coraz bardziej rozpędzała się Danczak, która atakowała z wielką mocą z prawego skrzydła. Gdy do tego Ukrainki zaczęły zdobywać punkty blokiem, odskoczyły na sześć punktów. Później już kontrolowały przebieg partii, zwyciężając 25:17. Słowenki kończą zmagania w grupie A na piątym miejscu. Ukrainki w swoim ostatnim meczu na tym etapie rozgrywek w czwartek zagrają z reprezentacją Polski. Stawką będzie najpewniej drugie miejsce w grupie - pierwsze wydaje się być zarezerwowane dla Serbii. Ukraina - Słowenia 3:1 (19:25, 25:23, 26:24, 25:17) Ukraina: Milenko, Meliuszkyna, Szarhorodska, Dorsman, Krajduba, Kodoła - Niemczewa (libero) oraz Majewska, Danczak, Dymar, Kober Słowenia: Mlakar, Puleclj, Lorber, Najdić, Milosić, Planinsec - Banko (libero) oraz Pogacar, Zatković, Siftar, Ramić Z Gandawy Damian Gołąb Niezwykły wyczyn polskiej libero. To nie zdarza się prawie nigdy