Ebrar Karakurt to jedna z największych gwiazd tureckiej siatkówki. 23-letnia siatkarka do niedawna była też niekwestionowaną liderką w ofensywie reprezentacji. Po dołączeniu do zespołu naturalizowanej Kubanki Melissy Vargas musiała jednak zmienić pozycję. Dziś nie gra jako atakująca, a jako przyjmująca, dzięki czemu siła ognia Turcji jest jeszcze większa. - Ebrar jest niesamowita. Przystosowała się do gry na przyjęciu, zrozumiała, że ma na tej pozycji pewne limity, ale bardzo mocno nad tym pracuje. Bardzo mocno się rozwinęła, z czego jestem bardzo szczęśliwy - podkreśla trener Turczynek Daniele Santarelli. Ale obok wielkich umiejętności Karakurt jest też zawodniczką, która zwraca na siebie uwagę zachowaniem. Po udanych akcjach w trakcie mistrzostw Europy często wystawia język, długo patrzy przez siatkę na stronę rywalek. W jej grze jest mnóstwo emocjonalnych reakcji. W czasie spotkania z Belgią, kiedy Santarelli na pewien czas odstawił ją na ławkę rezerwowych, po powrocie na boisko mocno je okazywała. Na przykład nakładając na swoją twarz "sztuczny" uśmiech, wymuszony własnymi dłońmi. Takie zachowania tureckiej zawodniczki nie umykają reprezentantkom Polski. Kamila Witkowska, środkowa "Biało-Czerwonych", ocenia je jednoznacznie. Znamy potencjalne rywalki polskich siatkarek. Idą przez turniej jak burza Polskie siatkarki gotowe na tureckich kibiców. Rywalki mogą ich dodatkowo nakręcać Zachowania Karakurt, ale także jej koleżanek z drużyny, mogą mieć duży wpływ na atmosferę w hali Palais 12 w Brukseli, gdzie zostanie rozegrany ćwierćfinał. Na trybunach ma się bowiem pojawić około 10 tysięcy widzów, a wśród nich zdecydowaną większość mają stanowić fani z Turcji. Już na spotkaniu z Belgią w 1/8 finału pokazali próbkę fanatycznego dopingu, dziś ma być jeszcze głośniej. - Kibiców tureckich będzie znacznie więcej niż naszych, tego się spodziewamy. Takie zachowanie do kibiców na pewno będzie nakręcało całą halę przeciwko nam - twierdzi Witkowska. Turczynki prowokacyjnie zachowują się zresztą nie tylko na boisku. Konsekwentnie starają się też unikać pomeczowych rozmów z dziennikarzami, zwłaszcza z zagranicznych mediów. Po spotkaniu z Belgią Karakurt zatrzymała się jedynie przed kamerą tureckiej telewizji, Melissa Vargas zupełnie nie miała ochoty na rozmowy. Wyjątkiem była Cansu Ozbay, która jednak również znalazła dla mediów tylko kilkadziesiąt sekund. Polki wykorzystają emocje Turczynek? Rywalki można "uszczypnąć" Emocjonalne reakcje rywalek mogą pobudzać publiczność w hali Brukseli, ale także obrócić się przeciwko nim. Drużynę, która w taki sposób odbiera wydarzenia na boisku, można bowiem nieco łatwiej wytrącić z równowagi. Pokazały to Belgijki, które dobrą grą w obronie i bloku sprawiły, że w oczach rywalek pojawiła się niepewność. - Mimo że to dziewczyny bardzo ułożone technicznie i taktycznie, to jest kilka rzeczy, które możemy uszczypnąć swoją dobrą grą. Mam nadzieję, że je odsuniemy od "sieci", bo wtedy będzie nam je dużo łatwiej powstrzymać dziewczyny na skrzydłach. Emocje grają u nich bardzo dużą rolę. Myślę, że to jest też spowodowane wiekiem tych dziewczyn. To młode zawodniczki, na pewno nakręcają się pozytywnymi akcjami i bardzo to pokazują - zaznacza Witkowska. Spotkanie Polska - Turcja rozpocznie się o godz. 17. Transmisja w Polsacie Sport, relacje tekstowe w Interii. Z Brukseli Damian Gołąb Plaga wśród siatkarek. Zawodniczki chcą zmian, Polki też to dotknęło