Vital Heynen przed dwoma laty zgłaszał chęć prowadzenia reprezentacji Polski siatkarek. Ostatecznie nie przystąpił do konkursu rozpisanego przez Polski Związek Piłki Siatkowej, a spośród 24 kandydatów federacja wybrała Stefano Lavariniego. Heynen nadal jednak regularnie podkreśla, jak wielkim sentymentem darzy Polskę po pracy z męską kadrą. Ale w ostatnim czasie starcia z "Biało-Czerwonymi" nie kojarzą mu się najlepiej. Polki od kilku spotkań mają bowiem patent na rywalki zza zachodniej granicy. Zwłaszcza w najważniejszych momentach. Udana seria z Niemkami rozpoczęła się przed rokiem w czasie Ligi Narodów, gdy wygrana 3:2 z Niemcami była jednym z nielicznych dobrych wyników Polek w tych rozgrywkach. Znacznie ważniejszy mecz obie drużyny rozegrały jednak w czasie późniejszych mistrzostw świata. "Biało-Czerwone" potrzebowały wówczas zwycięstwa z Niemkami do zapewnienia sobie awansu do ćwierćfinału rozgrywek. W wypełnionej po brzegi łódzkiej Atlas Arenie pokonały rywalki 3:2, miejsce w najlepszej ósemce uzyskując już w trakcie spotkania. Tamten mecz polskie siatkarki wspominają do dzisiaj. Polska siatkarka nie wierzy w przesądy. Ale musi wymienić się skarpetkami Polska - Niemcy jeszcze raz. To "wina" rywalek "Biało-Czerwonych" W tym roku Polkom wiedzie się z Niemkami równie dobrze, choć wcale nie znaczy to, że mecze stały się mniej dramatyczne. Kiedy obie drużyny spotkały się w fazie zasadniczej Ligi Narodów, do wyłonienia zwycięzcy ponownie potrzebny był tie-break. A kibice mogli zapamiętać spotkanie również... z pogawędek Heynena z Lavarinim, które wychwyciły telewizyjne kamery i mikrofony. To było ósme zwycięstwo Polek w Lidze Narodów, ale znów bardzo ważne - zapewniło im udział w turnieju finałowym. A tam, na zawodach rozgrywanych w Arlington w Teksasie... znów czekały na nich Niemki. "Biało-Czerwone" rozpoczęły ćwierćfinał znakomicie, rozbijając rywalki 25:12. Później było trudniej, Niemki wyrównały, ale tym razem obyło się bez tie-breaka. Znakomitą partię rozegrała Olivia Różański i Polki awansowały do czołowej czwórki. Turniej zakończyły brązowym medalem - w meczu o trzecie miejsce pokonały Amerykanki. Wydawało się, że na mistrzostwach Europy oba zespoły się unikną. To, że znów ze spotykają się w ważnym spotkaniu, to "wina" Niemek. Drużyna Heynena była uznawana za drugą siłę grupy C, za plecami Turcji. Po kontuzji liderki, przyjmującej Hanny Orthmann, nie poradziła sobie jednak najlepiej. Nieoczekiwanie przegrała z Czechami i Szwecją, kończąc pierwszą fazę turnieju na trzecim miejscu w grupie. - Polska będzie w meczu z nami olbrzymim faworytem - ocenia Heynen. Czy polskie siatkarki jeszcze raz go pokonają? Początek meczu Polska - Niemcy o godz. 20. Z Brukseli Damian Gołąb