Dla części polskich siatkarek sezon reprezentacyjny rozpoczął się już na początku maja. Wtedy zawodniczki, które nieco wcześniej zakończyły grę w klubie, po raz pierwszy pojawiły się na zgrupowaniu w Szczyrku. Później dojechała do nich reszta oraz trener Stefano Lavarini. Zaczęły się sparingi z Francją, dwa miesiące wyjazdów na mecze Ligi Narodów, sparingi z Turcją, teraz mistrzostwa Europy. A do tego we wrześniu czekają je jeszcze kwalifikacje do igrzysk olimpijskich. W tym czasie siatkarki miały niewiele przerw i wolnego. Po tak długim okresie oglądania każdego dnia tych samych twarzy siłą rzeczy wyzwaniem staje się zarządzanie grupą i atmosferą w zespole. Zapytaliśmy więc Magdalenę Stysiak, czy siatkarki jeszcze się sobą nie znudziły. Lavarini przeprowadził zaskakującą zmianę. Ale sam tak nie uważa Polskie siatkarki nie mają czasu na zwiedzanie. Pełne skupienie na Turcji Wczoraj ich codzienny rytm zmieniła nieco wizyta w ambasadzie Polski w Brukseli, ale poza tym dzień przerwy w turnieju niczym szczególnym się nie wyróżniał. "Biało-Czerwone" trenowały poza halą Palais 12, w której były rozgrywane ćwierćfinały Serbia - Szwecja i Czechy - Ukraina. Do meczowego obiektu wrócą dzisiaj. Stysiak podkreśla, że polskie siatkarki są zajęte i nie myślą o dodatkowych atrakcjach. Sama nie miała okazji zwiedzić Brukseli, choć wcześniej, w czasie fazy grupowej, siatkarki wybrały się obejrzeć Stare Miasto w Gandawie. Niektóre przemierzyły je nawet na rowerach. Teraz jednak, przynajmniej Stysiak, zwiedzanie nie w głowie. - Nie będę zwiedzać, bo nie mam czasu. Raz tylko byłyśmy w sklepie po rzeczy codziennego użytku a poza tym nie wychodzimy. Nie mamy kiedy - podkreśla gwiazda polskiej reprezentacji. ME siatkarek. Polska siatkarka kibicowała Belgii Turcja, z którą "Biało-Czerwone" będą grać o półfinał, to rywal dobrze im znany. W tym sezonie rozegrały z nią już cztery mecze, w tym trzy sparingi bezpośrednio przed mistrzostwami Europy. Choć Polki dwa z nich wygrały, Turczynki to rywal z najwyższej półki, który niedawno wygrał Ligę Narodów. W meczu 1/8 finału z Belgijkami miały jednak zaskakująco dużo problemów. Nie ma się czemu dziwić - w końcu z gospodyniami turnieju Polska wygrała w grupie 3:0. Magdalena Stysiak kontra wysoki blok. Ma na niego sposób Również w trzech setach "Biało-Czerwone" wygrały w 1/8 finału z Niemkami. Stysiak uważa, że to spotkanie było kolejnym krokiem w rozwoju drużyny. Zdradza też, jak radziła sobie z wysokim niemieckim blokiem - czymś, co czeka ją również w ćwierćfinale przeciwko Turczynkom. - Wiedziałyśmy, że rywalki grają bardzo dobrze, mają bardzo wysoki blok, grają bardzo szybko. I że jeżeli zagrywką ich nie odrzucimy od siatki, będzie problem. Bloki było zresztą widać. Dlatego też czasem w ogóle nie celowałam atakami w boisko, celowałam w paluchy i trybuny. Czasami trzeba mieć też i takie rozwiązania. Cieszę się, że wygrałyśmy, to był nasz cel - zaznacza atakująca. Mecz Polska - Turcja w środę o godz. 17. Relacja tekstowa w Interii, transmisja w Polsacie Sport. Z Brukseli Damian Gołąb