W reprezentacji Serbii nie brakuje uznanych zawodniczek. W końcu to zespół, który wygrał dwie ostatnie edycje mistrzostw świata. Maja Ognjenović jest uznawana za jedną z najlepszych rozgrywających świata, jej koleżanki grają w najmocniejszych klubach z Turcji i Włoch. Od żadnej na boisku nie zależy jednak aż tak dużo, jak od Tijany Bosković. W pięciu meczach grupowych mistrzostw Europy 26-letnia atakująca zdobyła łącznie 106 punktów. Najlepiej - niestety dla "Biało-Czerwonych" - wypadła w meczach z Polską i Węgrami. Zdobyła w nich po 30 punktów, zwłaszcza w trudnych chwilach to do niej wędruje większość piłek. - To nadzwyczajna zawodniczka, chyba najlepsza atakująca, jaką kiedykolwiek w życiu trenowałem. A miałem szczęście trenować kilka niezwykłych siatkarek grających na tej pozycji. Ją umieszczam jednak najwyżej - rozpływał się nad swoją zawodniczką Giovanni Guidetti, trener Serbii, kiedy zapytaliśmy go o Bosković. Na polską siatkarkę spadła krytyka. Były selekcjoner wziął ją w obronę Tijana Bosković ma problemy ze zdrowiem. Serbskie media zaniepokojone Ale w spotkaniu z Belgią największa serbska gwiazda zdobyła tylko 10 punktów. W ogóle nie pojawiła się na boisku w trzecim secie. Po meczu okazało się, że wcale nie dlatego, że Serbia rozstawiała Belgijki po kątach, wygrywając dwie pierwsze partie 25:13. Powodem była również - a może przede wszystkim - kontuzja. Bosković doznała urazu, kiedy lądowała po wyskoku przy jednej z akcji w drugim secie. Szybko zajęli się nią fizjoterapeuci. Dzień po meczu serbska federacja wydała oświadczenie, w którym ujawniła, że atakująca narzeka na problemy z piętą. Lavarini ma do niej uwagi. Siatkarka wyjaśnia, jak na nie reaguje Ale media w Serbii już uderzyły w alarmujące tony. "Serbia w strachu" - krzyczy z nagłówka portal novosti.rs. "Sytuacja, która zaniepokoiła wszystkich" - wtóruje mu sportal.blic.rs. Nie ma się jednak czemu dziwić - Serbia z Bosković i bez niej to dwie różne drużyny. Atakująca odbierała nagrody dla MVP dwóch ostatnich edycji mistrzostw świata. Kiedy w tym sezonie Guidetti dał jej odpocząć w pierwszej fazie Ligi Narodów, jej koleżankom wiodło się kiepsko. Wykorzystały to m.in. polskie siatkarki, które pokonały Serbię 3:0. Mistrzynie świata nie zakwalifikowały się potem nawet do czołowej ósemki i turnieju finałowego. Na korzyść Bosković może działać zmiana terminarza. Pierwotnie Serbki miały rozegrać swój mecz 1/8 finału ME już w niedzielę. Organizatorzy zmienili jednak kolejność meczów i spotkanie Serbia - Szwecja zostało przesunięte na poniedziałek. W niedzielę zagra za to reprezentacja Polski, która zmierzy się z Niemcami. Z Brukseli Damian Gołąb