Trzecia partia niedzielnego spotkania była zdecydowanie najbardziej wyrównana. Annegret Holzig była jedną z zawodniczek, która miała w tym swój udział. Po wejściu z ławki rezerwowych wykonała siedem ataków, zdobyła nimi trzy punkty. Przy siódmym nieszczęśliwie upadła, jej noga koszmarnie się wykręciła. Na boisku zrobiło się zamieszanie, niemieckie siatkarki ze łzami w oczach oglądały cierpienie koleżanki. Pojawili się lekarze, dopiero po dłuższej przerwie Holzig opuściła boisko na noszach. Żegnały ją brawa przede wszystkim polskich kibiców, bo to oni stanowili w niedzielę większość w hali Palais 12 w Brukseli. Dramat przeżywały Niemki - na początku turnieju poważny uraz wyrzucił na aut ich liderkę Hannę Ortmann - ale przerwa mogła wybić z rytmu również polskie siatkarki. A przecież, mimo remisu na tablicy wyników w trzeciej partii, po dwóch wygranych wcześniej setach miały ćwierćfinał na wyciągnięcie ręki. - Takie sytuacje nigdy nie są łatwe, zwłaszcza dla drużyny, w której zdarza się taka kontuzja. Dla nas też to nie jest łatwe, na szczęście nie trwało to zbyt długo, zanim znieśli ją z boiska, i mogliśmy się skupić na tym, żeby kontynuować grę - opisuje Katarzyna Wenerska, która w trzecim secie zmieniła Joannę Wołosz. Vital Heynen poruszony po meczu z Polską. Trudno mu było znaleźć słowa ME siatkarek. Magdalena Stysiak podeszła do rywalki Wszystko to brzmi prosto, ale udział w tym, że "Biało-Czerwone" nie straciły koncentracji, miał również ich trener Stefano Lavarini. Włoch od razu zgromadził zawodniczki wokół siebie i zaczął im udzielać wskazówek. Mimo wszystko polskim siatkarkom trudno było przejść obok dramatu rywalki obojętnie. Gdy już znoszono ją z boiska, pod siatką na stronę Niemek przeszła Magdalena Stysiak, by poklepać po ramieniu cierpiącą rywalkę. Niemki bez Holzig walczyły do końca, doprowadziły do gry na przewagi, ale "Biało-Czerwone" zamknęły seta i mecz. - Była to bardzo przykra sytuacja i nikomu się takich rzeczy nie życzy. Mam nadzieję, że dziewczyna nie ma tak poważnej kontuzji. Zobaczymy niedługo, kiedy będzie miała jakieś wyniki. Skupiałyśmy się na tym, żeby dokończyć to spotkanie mimo tej sytuacji - zaznacza Łukasik. Z Brukseli Damian Gołąb