Reprezentacja Polski rozegrała w hali w Gandawie pięć spotkań, ale żadne z nich nie było aż tak bardzo popisem jednej aktorki. W wygranej 3:1 konfrontacji z Ukrainą, wieńczącej zmagania "Biało-Czerwonych" w grupie A, zdecydowanie największą siłą ofensywną polskiej drużyny była Magdalena Stysiak. 22-letnia atakująca od początku turnieju sprawdza się w trudnych sytuacjach, ale tym razem była nie do zatrzymania przez całe spotkanie. Zdobywała zresztą punkty nie tylko w ataku. Polskie siatkarki zareagowały. "Czegoś takiego się nie robi" Stefano Lavarini pod wrażeniem Magdaleny Stysiak. "Ile?" Pod wrażeniem wyniku swojej siatkarki był także Stefano Lavarini, trener reprezentacji Polski. Kiedy zapytaliśmy go o wyczyn Stysiak i jej 38 punktów, nie dowierzał. - Ile? - dopytywał włoski szkoleniowiec. - To już jest liczba - skomentował, kiedy się upewnił, że dobrze usłyszał. - Wykonała świetną pracę. Wygląda na to, że odnaleźliśmy nasz rytm. A w tym meczu jeszcze lepsza od samego wyniku punktowego była nasza skuteczność. Tą atakująca Lavariniego również imponowała. Skończyła 32 z 48 wystaw, notując 67 procent skuteczności w ataku. ME siatkarek. Wyliczenia statystyków się różnią, rekordu - jeszcze - nie ma 38 punktów Stysiak to wyliczenia polskich statystyków z Volleystation. Oficjalne statystyki publikowane na stronie CEV, czyli europejskiej federacji, odejmują polskiej zawodniczce trzy punkty. Ale oficjalny profil CEV-u na portalu X, czyli dawnym Twitterze, i tak zachwyca się wyczynem Stysiak. Podkreśla bowiem, że została pierwszą siatkarką na trwającym turnieju, która osiągnęła granicę 35 zdobytych punktów. Stysiak, która podkreśla, że nie skupia się na swoich liczbach, była blisko pobicia osobistego rekordu w reprezentacji Polski. Przed rokiem w czasie ćwierćfinału mistrzostw świata z Serbią zdobyła... 41 lub 40 punktów, bo również wtedy między statystykami nie było pełnej zgody. Wówczas potrzebowała jednak do tego pięciu setów, teraz tylko czterech. Okazja do kolejnego ataku na rekord w 1/8 finału. Polki w drugiej fazie turnieju zmierzą się z Niemkami. Mecz zostanie rozegrany w Brukseli, gdzie przenosi się belgijska część turniejowej "drabinki". Z Gandawy Damian Gołąb Kontrowersja w meczu Polek z Ukrainkami. "Złodzieje"