Stawką spotkania Polska - Ukraina było przede wszystkim drugie miejsce w grupie A. I choć ta wygrana spycha "Biało-Czerwone" na ścieżkę, na której w ewentualnym ćwierćfinale mogą czyhać triumfatorki Ligi Narodów, kalkulowania nie było. Tuż przed początkiem spotkania trener reprezentacji Polski, Stefano Lavarini, rozmawiał z Agnieszką Korneluk. I polska środkowa, która po pierwszych meczach sama narzekała na swoją grę w bloku, już w drugiej akcji postawiła nad siatką szczelną ścianę. "Biało-Czerwone" były też bardzo skuteczne w pierwszej akcji po przyjęciu i szybko wypracowały trzypunktową przewagę. Ukrainki już do końca seta nie potrafiły w pełni zniwelować strat. Gdy ich trener Iwan Petkow poprosił o przerwę, tuż po niej Martyna Łukasik zdobyła punkt zagrywką. Polki jeszcze powiększyły różnicę w końcówce, przy serwisach Olivii Różański. W bloku szalała Łukasik, Polska wygrała 25:17. Łzy w oczach nastoletniej siatkarki. Stracona szansa Ukrainki odpowiedziały w dobrym stylu. Polki protestowały Polskie siatkarki rozgrywały w czwartek ostatnie spotkanie w Gandawie. Jak zwykle na trybunach pojawiła się spora grupa polskich kibiców, którzy pomagali sobie w głośnym dopingu bębnem. Tym razem byli jednak nieco rozproszeni w różnych miejscach trybun. Ukrainki spotkanie z Polską rozpoczęły bez Anastazji Krajduby, podstawowej atakującej znanej z UNI Opole, która doznała urazu dzień wcześniej w meczu ze Słowenią. Na początku drugiej partii wyraźnie poprawiły jednak grę w obronie, co przełożyło się na kontrataki i dwupunktowe prowadzenie. Po chwili wzrosło o kolejne dwa "oczka", bo po polskiej stronie szwankowało przyjęcie zagrywki. Sygnał do odrabiania strat dał kolejny as serwisowy Łukasik. Pogoń wstrzymały jednak błędy w ataku Korneluk i bardzo skutecznej dotąd Magdaleny Stysiak. Polska rozgrywająca Joanna Wołosz bardzo chętnie korzystała w czwartek w ataku z usług środkowych. Ukrainki twardo trzymały się jednak prowadzenia. Doszło też do sporej kontrowersji, gdy ich trener po ataku Różański odbił piłkę nogą, zanim spadła na boisko - a spadała w okolicy linii bocznej. Lavarini poprosił o challenge, ale sędziowie nie odebrali punktu Ukrainie. Przewaga rywalek sięgnęła pięciu punktów, a trener Polek sięgnął po rezerwowe. Te niemal dogoniły Ukrainę, ale ostatnie akcje przegrały. Rywalki zwyciężyły 25:22. ME siatkarek. Polska kończy z czterema zwycięstwami w grupie A W przerwie przed trzecim setem Lavarini krótko zdiagnozował problemy swojej drużyny. W tej partii jego zawodniczki oddały bowiem rywalkom aż dziewięć punktów, same nie zyskując po ich błędach żadnego. Tylu pomyłek nie było na początku trzeciego seta. Lavarini wrócił do podstawowej szóstki, nadal znakomicie atakowała Stysiak. "Biało-Czerwone" odskoczyły na trzy punkty. Dodatkowe "oczko" do przewagi dołożył as serwisowy Magdaleny Jurczyk. Jeszcze jeden - blok w wykonaniu Stysiak. W tym secie polskie siatkarki dominowały. Lavarini na kilka minut ściągnął z boiska Łukasik i uciął z nią sobie długą pogawędkę, ale jej koleżanki radziły sobie znakomicie, Różański pomogła w bloku. Polskie siatkarki wygrały 25:17, zwycięstwo przypieczętował atak Korneluk. Ukrainki były niedoceniane. Sprawiły już dużą niespodziankę Ukrainki lepiej prezentowały się na początku czwartej partii. Gdy kontratak wykończyła Łukasik, medalistki Ligi Narodów prowadziły już 10:6, ale po chwili rywalki doprowadziły do remisu 11:11. Polki odpowiedziały blokiem, ale miały tylko minimalną przewagę. Przed końcówką ją jednak powiększyły. W ataku dobrze spisywała się Różański, a w decydujących momentach znów bez zarzutu spisała się Stysiak, pomógł też blok. Efekt to wygrana 25:17. Polki kończą fazę grupową z czterema, a Ukrainki trzema zwycięstwami. O ostatecznej kolejności w grupie i parach 1/8 finału zdecydują wieczorne spotkania w grupie A i C. Spotkania drugiej rundy zaplanowano na niedzielę i poniedziałek. Polska - Ukraina 3:1 (25:17, 22:25, 25:17, 25:17) Polska: Stysiak, Jurczyk, Różański, Wołosz, Korneluk, Łukasik - Stenzel (libero) oraz Witkowska, Fedusio, Wenerska, Gałkowska Ukraina: Danczak, Majewska, Dorsman, Szarhorodska, Kober, Milenko - Niemczewa (libero) oraz Kodoła, Meliuszkyna, Dymar Z Gandawy Damian Gołąb Nogi polskich siatkarek w roli głównej. Zobaczyła je cała hala