Polskie siatkarki przegrały 1:3 z mistrzyniami świata z Serbii na mistrzostwach Europy, czym nieco skomplikowały sobie sytuację w grupie. Utrata punktów może oznaczać wkroczenie na trudniejszą ścieżkę do strefy medalowej. Po wszystkim w pierś uderzyła się Olivia Różański, która winę za porażkę wzięła na siebie. Nawiązała do faktu, że w ważnej chwili jej atak natrafił na skuteczny blok przeciwniczek. Z kolei Stefano Lavarini wskazywał na kluczowy moment w meczu. "Decydujące było to, jak zachowaliśmy się w ostatniej tercji tej partii [trzeciego seta - przyp. red.]. Wygrywaliśmy 16:14. To nie jest zbyt duża przewaga, ale jeśli potem przegrywasz seta dwoma punktami, to znaczy, że nie potrafiłeś powstrzymać siły przeciwnika ani odpowiednio rozwiązać niektórych sytuacji" - tłumaczył. W sieci zrobiło się gorąco. Wyliczano mankamenty. "Zero pracy w polu serwisowym. Tragiczna postawa na kontrze. Słabsza dyspozycja Joanny Wołosz. Przegrywamy niestety w czterech setach w Gandawie z reprezentacją Serbii" - pisał Jakub Balcerzak. "Obiecałem sobie, że już nie będę się denerwował, oglądając siatkówkę. Za dużo już się nadenerwowałem, ale mi się nie udało. Słaby mecz łatwo do wygrania. Boję się już o Belgię i Ukrainę" - dodawał Jakub Bednaruk. Z wyjaśnieniami tego, co wydarzyło się na parkiecie, spieszy były selekcjoner reprezentacji Polski siatkarek (2013-2015) Piotr Makowski. Trener polskich siatkarek na chwilę się zapomniał. Gwiazda kadry przyznaje: To było do mnie Co stało się w trzecim secie meczu Polek z Serbkami? "Przy stanie 21:21 mieliśmy kontrę, ale oddaliśmy piłkę za darmo" Makowski, w rozmowie z WP SportowymiFaktami, przyznaje, że trzeci set meczu z Serbkami był do wygrania, lecz przy stanie 21:21 Polki oddały piłkę "za darmo", co wykorzystała Tijana Bosković, zdobywając punkt dla swojej drużyny. "Ogółem w kontrze nie spisywaliśmy się dobrze. Od drugiego seta popełnialiśmy dużo więcej błędów niż Serbki i to ostatecznie przyczyniło się do tego, że mistrzynie świata uzyskały przewagę. Statystycznie w ataku wyglądało to podobnie, ale w kluczowych momentach mieliśmy problemy, by skutecznie zamykać akcje" - ocenia były selekcjoner. Zauważa, że w dalszej części meczu przeciwniczki "poprawiły się we wszystkich elementach". Polki nie bardzo były w stanie na to odpowiedzieć. Przy okazji od razu sygnalizuje, skąd gorsza forma Wołosz. "Potrzeba jeszcze czasu, by Joanna Wołosz wróciła do najlepszej dyspozycji po kontuzji. Uraz nadgarstka na pewno sprawia, że nie ma jeszcze tej dokładności, co wcześniej" - podsumowuje. Przed "Biało-Czerwonymi" starcie z Belgią. Mecz rozpocznie się we wtorek 22 sierpnia o godzinie 20.00. Transmisja na kanale Polsat Sport Extra. Polki przegrały, Magdalena Stysiak "przyłapana" po meczu. Uwagę zwraca zachowanie gwiazdy