Ukrainki rozpoczęły turniej od porażki z Serbią, a Belgijki od dwóch wygranych z Węgrami i Słowenią. Ukrainki przed meczem były 19. w rankingu FIVB, a Belgijki 13. Ukrainki były wspierane przez pojedynczych fanów, Belgijki przez niemal pełne trybuny. Tyle że to drużyna ze wschodniej Europy była zdecydowanie lepsza i będzie liczyć się nawet w walce o drugie miejsce w grupie A. Po trzech meczach ma tyle samo punktów co reprezentacja Polski. Trybuny na spotkanie gospodyń wypełniały się już pod koniec spotkania Polski z Serbią. Belgijscy fani na pierwszych dwóch meczach swojej drużyny stworzyli wspaniałą atmosferę i ponieśli swoje siatkarki do zwycięstw. Tym razem również świetnie się bawili, hala w Gandawie wybuchała aplauzem po udanych akcjach Belgijek. Kłopot w tym, że nie było ich zbyt wiele. Już początek okazał się dla kibiców lekkim szokiem. Przy pełnych trybunach to Ukraina objęła prowadzenie 5:1, a trener gospodyń Kris Vansnick szybko musiał prosić o przerwę. Tyle że przewaga rywalek wcale nie malała. Ukrainki po wygranej z Węgrami sprzed dwóch dni wyraźnie złapały wiatr w żagle. Niewiele robiły sobie z kibiców wiwatujących po udanych zagraniach rywalek. Vansnick zdecydował się na zmiany, wprowadził na boisko między innymi rezerwową rozgrywającą i atakującą, ale rywalek nie udało się już dogonić. Ukraina wygrała wyraźnie, 25:18. Lavarini zabrał głos po porażce. Polskie siatkarki powinny "zabić" mecz Zmiany pomogły Belgii. Ale trener Ukrainek zachował czujność Drugi set rozpoczął się niemal tak samo, siatkarki ze wschodu Europy szybko odskoczyły na pięć punktów. Tym razem jednak gospodynie były w stanie wrócić do gry. Drużynie pomogła rezerwowa rozgrywająca Charlotte Krenicky, coraz lepiej prezentowała się Britt Herbots. Liderka belgijskiej drużyny pomagała nie tylko w ataku, ale i w zagrywce. Jej zespół w końcówce miał przewagę, prowadził jeszcze 22:20. Stracił ją, gdy czujny okazał się trener rywalek Iwan Petkow. Po jego interwencji i prośbie o challenge Ukrainki wyrównały. W ostatniej akcji zaskoczyły rywalki asem serwisowym i zwyciężyły 25:23. Ukrainki w coraz lepszej sytuacji. Belgia zmierzy się z Polską - Przeprowadziliśmy zmiany, dzięki którym wróciliśmy do meczu, ale nie wykorzystaliśmy szansy, by zakończyć seta - diagnozował w przerwie sytuację trener Belgijek. W trzeciej partii jego zawodniczki takiej sposobności już nie miały. Po wyrównanym początku przewagę zaczęły zyskiwać Ukrainki. Po kolejnym udanym kontrataku prowadziły już 13:10. Efektownie atakowała leworęczna przyjmująca Ołeksandra Miłenko i przewaga jej drużyny rosła. Belgijki jeszcze się zerwały, jeszcze dzięki blokom zmniejszyły straty do dwóch punktów. Potem rywalki znów odskoczyły, ale miały olbrzymie problemy z wykorzystaniem piłki meczowej. W końcu to się im jednak udało i hala na moment zupełnie ucichła. Belgijki przegrały 23:25 i mocno skomplikowały swoją sytuację w tabeli grupy A. Belgia we wtorek zmierzy się z reprezentacją Polski. Początek spotkania o godz. 20. Ukrainę czeka dzień przerwy, po którym zmierzy się ze Słowenią. Belgia - Ukraina 0:3 (25:18, 23:25, 23:25) Z Gandawy Damian Gołąb Sprawdź tabelę grupy A siatkarskich mistrzostw Europy