Trwa siatkarska Liga Narodów. Jak na razie znakomicie radzi sobie w niej reprezentacja Polski, która przewodzi w tabeli z kompletem trzech zwycięstw. Do tej pory takim bilansem mogła pochwalić się również Japonia, która w piątek po długim i pasjonującym meczu pokonała Kubę 3:2. Dziś do tego grona dołączyła "zmora" polskich siatkarzy, czyli Słowenia. Brązowi medaliści zeszłorocznych mistrzostw Europy stoczyli zacięty, pięciosetowy bój z Kanadą i udowodnili, że znów będą groźni. Liga Narodów. Słowenia wygrywa z Kanadą. Potrzebny był tie-break Kanadyjczycy bardzo dobrze rozpoczęli tę edycję Ligi Narodów, mimo że przed spotkaniem ze Słowenią mieli jedną porażkę na koncie. W pierwszym meczu pokonali Turcję 3:1, a w drugim 1:3 ulegli z kolei reprezentacji Polski. W trzeciej rundzie siatkarze z Ameryki Północnej rozbili Bułgarię 3:0 i mimo że to rywale byli zdecydowanym faworytem przed dzisiejszym starciem, to Kanada nie była spisana na stracenie. Można było przewidywać, że Słoweńcy zwyciężą, ale nie przyjdzie im to z zupełną łatwością i tak też się stało. Kanadyjczycy wygrali bowiem pierwszego seta 25:22 i postawili przeciwników pod ścianą. Na siatkarzy ze Słowenii taki rezultat podziałał jak "płachta na byka". Brązowi medaliści ostatnich mistrzostw Europy bardzo pewnie, bo do 18 wygrali w kolejnych dwóch partiach, ale w czwartym secie znów pojawił się kryzys. Słoweńcy jakby byli trochę przekonani o tym, że pokazali już swoją wyższość rywalom i wynik spotkania jest praktycznie przesączony. Tymczasem Kanada wygrała czwartą partię 25:21 i do wyłonienia zwycięzców konieczny był tie-break. W nim "zmora" Polaków już nie dała rywalom nadziei na sprawienie niespodzianki. Słowenia zwyciężyła w decydującym starciu 15:10 i wygrała cały mecz 3:2, awansując tym samym na trzecie miejsce w tabeli Ligi Narodów. Tylko Polska, Japonia i Słowenia z kompletem zwycięstw. Swoją szansę mają jeszcze Włosi Jeszcze większość drużyn nie rozegrała trzech meczów Ligi Narodów, ale już wykrystalisowała się przodująca trójka, która nie zaznała goryczy porażki w trzech kolejkach. Są to Polska, Japonia oraz właśnie Słowenia. Reprezentacja Polski przewodzi w tabeli rozgrywek z dziewięcioma punktami na koncie oraz zdecydowanie najlepszym bilansem setów - 9:1. Drudzy są siatkarze z Azji, którzy zgromadzili osiem punktów i legitymizują się bilansem setów 9:3. Na trzeciej pozycji plasują się Słoweńcy z siedmiomia "oczkami" oraz bilansem 9:5. Niemal wszystkie pozostałe ekipy, niezależnie czy rozegrały dwa czy trzy spotkania, zanotowały już porażkę. Jedynym wyjątkiem są Włosi. Siatkarze z Półwyspu Apenińskiego w obu rozegranych przez siebie meczach triumfowali 3:0, najpierw z Niemcami, a następnie Iranem. To oznacza, iż są jedyną drużyną, która ma jeszcze szanse dorównać wspomianej trójce. Ba! Włosi mają nawet szansę na to, by objąć prowadzenie w tabeli Ligi Narodów, a stanie się tak, jeśli w sobotni wieczór pokonają Japonię w takim stosunku, iż będą legitymizowali się lepszym bilansem małych punktów od Biało-Czerwonych. Wówczas z grona niepokonanych wypadłaby Japonia, co oznacza, że niezależnie od wyniku, po tym spotkaniu na palcu boju pozostaną trzy reprezentacje, które jeszcze nie przegrały. Mecz Włochy - Japonia rozpocznie się o godz. 19:00. Transmisję z tego spotkania będzie można śledzić na kanale Polsatu Sport Premium 1.