Polscy siatkarze na zakończenie turnieju Ligi Narodów w Fukuoce przegrali z Brazylią i po ośmiu spotkaniach zajmują trzecie miejsce w tabeli rozgrywek, z identycznym dorobkiem punktowym co druga Słowenia. Stawce przewodzą Włosi, którzy wyprzedzają naszą kadrę o trzy punkty. Dla "Biało-Czerwonych", którzy i tak mają zagwarantowany udział w turnieju finałowym i z dużą przewagą prowadzą w rankingu FIVB, mecze Ligi Narodów są przede wszystkim okazją do szlifowania formy i pokazania się z dobrej strony przed Nikolą Grbiciem. A ten wyselekcjonował już grono 17 zawodników, którzy pojadą do Słowenii na ostatni turniej fazy zasadniczej Ligi Narodów i będą rywalizowali o powołania na igrzyska. Grbić powołania ogłosił 11 czerwca, a na liście znaleźli się m.in. Wilfredo Leon, Mateusz Bieniek i Paweł Zatorski, którzy dopiero wracają do kadry. Pojawiły się też nazwiska Aleksandra Śliwki, Tomasza Fornala, Kamila Semeniuka czy Bartosza Bednorza, którzy powalczą o miejsce na przyjęciu, a także atakujących: Bartosza Kurka, Łukasza Kaczmarka i Bartłomieja Bołądzia. Zabrakło za to miejsca dla Mateusza Poręby, który z bardzo dobrej strony pokazywał się w trwającym sezonie reprezentacyjnym. Największe poruszenie wśród kibiców wywołał jednak nie brak Poręby, który w walce o miejsce w kadrze walczył z Karolem Kłosem, Norbertem Huberem, Mateuszem Bieńkiem i Jakubem Kochanowskim, czyli kandydatami do gry w podstawowym składzie, ale brak powołania dla Jana Firleja, który świetnie spisywał się w Fukuoce i zbierał pochwały od ekspertów. Grbić postawił na Marcina Janusza, który zapewne będzie na igrzyskach podstawowym rozgrywającym, Grzegorza Łomacza, który w poprzednim sezonie pełnił rolę jego zmiennika oraz Marcina Komendę. Jak zasugerował ostatnio w rozmowie ze Sport.pl trener aktualnych mistrzów Europy, pozostali siatkarze, dla których nie znalazł miejsca w kadrze, opuszczą zgrupowanie. Współpracownik Nikoli Grbicia zmienia pracę. Przechodzi pod skrzydła Winiarskiego Nikola Grbić zaskoczył kibiców. Dopytują o Jana Firleja Kibice siatkówki komentujący skład kadry pod postem siatkarskiego eksperta Jakuba Balcerzaka w serwisie X (dawny Twitter) nie kryli zaskoczenia decyzją serbskiego szkoleniowca. Tym bardziej, że w Antalyi, gdzie Grbić zabrał stosunkowo mocny skład, na rozegraniu oglądaliśmy Janusza z Firlejem, a Komenda został w Polsce."Ciekawe skąd ta zmiana na Komendę zamiast Firleja" - napisał jeden z internautów. "Tego się nie spodziewałem, że Komenda pojedzie. Być może Grbić ma w planach komendę na 2 rozgrywającego na IO" - czytamy w kolejnym komentarzu, na co zareagował inny z kibiców. "Nie. Ma w planach zapewnić wszystkich, że Łomacz jest nie do ruszenia. Stara zagrywka, którą stosuje od początku jak jest naszym trenerem. Powołuje kogoś zdecydowanie nie konkurencyjnego, żeby go odrzucić bez kwiku publiczności. Tylko nas oswaja z tą decyzją" - napisał. Podobnych wpisów autorstwa fanów, którym nie umknęła dobra dyspozycja Firleja jest więcej. "Firlej zrobił jakiś żart Grbiciowi?" - dopytywał jeden z użytkowników. "W zasadzie brak zaskoczeń, może oprócz braku Firleja" - ocenił powołania kolejny kibic. Deklasacja w Lidze Narodów. Rywalki polskich siatkarek się nie patyczkowały