Mistrzowie Europy Ligę Narodów mogą traktować jako przetarcie przed igrzyskami olimpijskimi - w końcu finały rozegrają u siebie w Łodzi. Po porażce ze Słowenią na zakończenie turnieju w Antalyi polscy siatkarze chcieli jednak wrócić na zwycięską ścieżkę. To się udało, choć początek spotkania był trudny. Dopiero później "Biało-Czerwoni" zdominowali rywali. Na turniej w Fukuoce trener Nikola Grbić powołał kadrę z jeszcze większą liczbą gwiazd niż w pierwszym tygodniu w Antalyi. Większość nowo powołanych zawodników selekcjoner od razu wystawił w pierwszej szóstce, spotkanie z Bułgarią rozpoczęli więc m.in. Bartosz Kurek, Marcin Janusz i Tomasz Fornal. To w komplecie siatkarze, którzy od miesiąca lub dłużej nie występowali w żadnym meczu. Pierwsze minuty nie mogły być więc idealne, Bułgarzy trzymali się blisko "Biało-Czerwonych". A polskiej drużynie zdarzył się nawet rzadko oglądany w wykonaniu mistrzów Europy błąd ustawienia. Problemy miał też Kurek. Kiedy zaatakował w aut, a potem rywale go wyblokowali, Bułgarzy prowadzili 12:10. Kiedy ich przewaga jeszcze wzrosła, Grbić przerwał grę. Jego drużyna wyrównała dopiero przy stanie 17:17. Tyle że po chwili, gdy punkt zagrywką zdobył Ilja Petkow, Bułgaria znów prowadziła wyraźnie, 21:18. Od bloku rywali odbijał się Fornal, który nadział się na ścianę z dłoni rywali aż trzy razy. Do tego Polacy popełnili aż 10 błędów i niespodziewanie przegrali 21:25. Polscy siatkarze odrobili straty. Pomogło wejście Jakuba Kochanowskiego Bułgarzy przed laty rywalizowali z "Biało-Czerwonymi" w półfinałach mistrzostw świata i Europy, ale od kilku lat ich akcje w światowej siatkówce stoją dużo niżej niż Polski. Kadrę opierają obecnie na młodych zawodnikach, których prowadzi uznany trener - Włoch Gianlorenzo Blengini. Ma zbudować drużynę na igrzyska olimpijskie. Ale nie w Paryżu, bo 20. w rankingu FIVB Bułgaria szans na nie nie ma. Celem jest 2028 r. i turniej w Los Angeles. W pierwszym tygodniu Ligi Narodów Bułgaria wygrała tylko jeden mecz - z rezerwową drużyną Stanów Zjednoczonych. Drugiego seta wtorkowego spotkania polscy siatkarze zaczęli lepiej. Punkt zagrywką zdobył Janusz, blokiem popisał się Norbert Huber, i mistrzowie Europy prowadzili 8:4. Kiedy jednak Georgi Tatarow zablokował atak Kurka, z przewagi został tylko punkt. Gra ponownie się wyrównała, choć w polskiej drużynie znakomicie funkcjonowały ataki ze środka. Po drugiej stronie kapitalnie spisywał się zaś rozgrywający Simeon Nikołow, także w polu zagrywki. Tym razem w końcówce lepsza była jednak Polska. Sytuacyjną piłkę przytomnie na punkt zamienił Janusz, w kontrataku dobrze spisał się Kurek. "Biało-Czerwoni" wygrali 25:21. Wielkie emocje w meczu siatkarzy. Zagrali bez Nikoli Grbicia Na trzecią partię w szóstce polskiej kadry pozostał Jakub Kochanowski, który w trakcie drugiego seta zastąpił Karola Kłosa. Szybko zdobył punkt blokiem, a drugi ze środkowych, Huber, zagrywką. Polska szybko objęła prowadzenie 8:3, tym razem to u rywali sędziowie dopatrzyli się błędu ustawienia. Już przy stanie 11:6 Blengini wykorzystał drugą przerwę. "Biało-Czerwoni" utrzymywali bezpieczne prowadzenie, w czym pomagało bardzo dobre przyjęcie Jakuba Popiwczaka. Dłuższą szansę od Grbicia otrzymali Łukasz Kaczmarek i Jan Firlej. W końcówce Fornal zagrywką "ustrzelił" jeszcze znajdującego się na aucie Dimitara Dimitrowa. W ostatniej akcji atakujący Bułgarów zaatakował w siatkę, Polska wygrała 25:19. Liga Narodów siatkarzy. Dominacja Polski w czwartym secie Kurek i Janusz wrócili na boisko na początek czwartego seta. W nim "Biało-Czerwoni" od początku dominowali, rozpoczynając od prowadzenia 7:1. Na numer jeden w polskim ataku wyrósł Fornal, Grbić przy wysokim prowadzeniu znów dał szansę rezerwowym - między innymi Kamilowi Semeniukowi i Bartoszowi Bednorzowi. Cały czas Polska była jednak wyraźnie przed rywalami, asem serwisowym popisał się Kochanowski. Pewnym punktem cały czas był Huber, niczego nie zmienił błąd ośmiu sekund przy zagrywce, jaki sędziowie odgwizdali Kaczmarkowi. Seta i mecz zakończył polski blok, Kochanowski i Firlej ustalili wynik na 25:18. Kolejny mecz w Japonii reprezentacja Polski rozegra w czwartek. Jej rywalem będzie Turcja. Tego samego dnia Bułgaria zagra z Iranem. Polska: Kurek, Kłos, Śliwka, Janusz, Huber, Fornal - Popiwczak (libero) oraz Kaczmarek, Firlej, Semeniuk, Kochanowski, Bednorz, Szymura (libero) Bułgaria: Dimitrow, Petkow, Tatarow, Nikołow, Grozdanow, Asparuhow - Bożiłow (libero) oraz Walczinow, Naczew, Karjagin, Garkow, Stankow, Petrow (libero)