Reprezentacja Brazylii z pewnością była jednym z najmocniejszych przeciwników, z jakimi w tym roku mierzyli się polscy siatkarze. W pierwszych dwóch setach sobotniego spotkania wyraźnie pokonała "Biało-Czerwonych". Mistrzowie Europy zaczęli prezentować się lepiej dopiero w trzecim secie, ale ostatecznie przegrali 1:3. Poprawa gry polskiej drużyny była widoczna m.in. dzięki wejściu na boisko Tomasza Fornala. Mistrz Europy docenił jednak klasę rywali. "Dobrze Brazylia grała. Cieszy może walka i to, że się nie poddaliśmy. Takie mecze na pewno budują i są fajniejszym wyznacznikiem niż mecze na przykład z drugim czy trzecim składem Japonii. Nie oszukujmy się, to na pewno lepszy test grać na Brazylię w niemal pełnym zestawieniu. Taki tekst nam się przydał" - zaznacza przyjmujący. Japończycy docenili polskich siatkarzy. Fanki Kurka nie dały o sobie zapomnieć Liga Narodów siatkarzy 2024. Sędziowie znów na pierwszym planie. "Jest to denerwujące" Po spotkaniu Fornal usłyszał także pytanie o sędziów. Niestety po raz kolejny w czasie meczu polskich siatkarzy arbitrzy długimi fragmentami byli na pierwszym planie. Największe zamieszanie rozpętało się w trzecim secie, kiedy nie potrafili prawidłowo zinterpretować sytuacji związanej z challenge’em dla Brazylijczyków. Ale błędów nie uniknęli także później. "Jest to denerwujące. Przerwy w czasie meczów, które są nieuzasadnione... Czwartego seta Brazylia trzy akcje gra w innym ustawieniu niż powinna i normalnie sobie potem zmienia, jak się sędzia zorientował. Jest trochę dziwnych sytuacji podczas tego turnieju. Staramy się wytrzymać psychicznie to, jak sędziowie nas tutaj przygotowują. Mam nadzieję, że będziemy potem odporni na takie rzeczy" - komentuje Fornal. Reprezentacja Polski po raz drugi w tym sezonie przegrała spotkanie kończące turniej Ligi Narodów. Grali trzy dni z rzędu i w końcu musieli uznać wyższość rywali po wygranych z Turcją i Japonią. Podobnie było w Antalyi, gdzie na koniec przegrali ze Słowenią. Fornal odniósł się do tej kwestii, przywołując wypowiedź Nimira Abdel-Aziza. Atakujący reprezentacji Holandii po spotkaniu z Kubą narzekał, że jego drużyna musiała rozegrać dwa spotkania w niespełna dobę. Uznał, że to "naprawdę coś złego". "Podkreślił, że system jest bardzo specyficzny i ciężki. W stu procentach zgadzam się z jego słowami i popieram. Sądzę, że bardzo dużo zawodników ma takie samo podejście. Jednak trzy mecze z rzędu, gdzie raz możesz grać o godz. 19, a następnego dnia o 11, są trochę chore. Mamy ten plus, że mamy szeroką kadrę i możemy sobie wymieniać szóstki. Ale są drużyny na świecie, które nie mają takiej szerokiej ławki i mają trudniej. Cóż można rzec? To nie ja decyduję o tym, jak gramy. Ja tylko popieram słowa Nimira" - zaznacza Fornal.