Polscy siatkarze nie przyjechali do Antalyi w najsilniejszym składzie, a mimo to w Lidze Narodów na razie spisują się bez zarzutu. Rozpoczęli od wygranej 3:0 z reprezentacją USA, która do Turcji przyleciała rezerwowym składem. W drugim meczu, już z najsilniejszym zestawieniem Kanady, Polska zakończyła sprawę w czterech setach. To nie był już tak jednostronny mecz. W pierwszym secie "Biało-Czerwoni" przegrali 18:25. Z rezerwy pomógł atakujący Bartłomiej Bołądź i drugiego seta wygrali dość gładko, ale w trzecim musieli przełamać rywali po wyrównanej grze. Ostatecznie wygrali 3:1. I choć przegrany set nie ma wpływu na samopoczucie polskich siatkarzy i zapewne nie będzie mieć większego znaczenia w ostatecznej tabeli Ligi Narodów, nieco więcej znaczy w rankingu FIVB. Zmniejszył bowiem do minimum zysk reprezentacji Polski w tym zestawieniu. Minimalna zdobycz Polski w rankingu FIVB. Za to wciąż wiele do stracenia FIVB przyznaje drużynom punkty za każdy wynik w oficjalnym meczu reprezentacji. Zysk lub strata zależy od pozycji drużyn w rankingu w chwili rozgrywania meczu. Wyżej klasyfikowane reprezentacje niewiele otrzymują za zwycięstwa ze słabszymi, i odwrotnie - sensacyjne wygrane przynoszą sporo punktów. Znaczenie ma też dokładny wynik. Wygrana 3:0 to znacznie więcej punktów niż 3:2. Polska za mecz z drugimi w rankingu Amerykanami zyskała sporo - 8,33 punktu. Dzięki temu powiększyła przewagę nad rywalami do 46,88 punktu. Po zwycięstwie z Kanadą zysk jest już jednak minimalny. Wygrana 3:1 przyniosła bowiem "Biało-Czerwonym" zaledwie 0,01 punktu. To najmniejszy możliwy zysk, FIVB oblicza punkty rankingowe do drugiego miejsca po przecinku. Polscy siatkarze śrubują kapitalną serię. Depczą po piętach Brazylii Dlaczego Polska otrzymała tak niewiele? Wynika to ze stosunkowo niskiej pozycji rankingowej Kanady. Mimo że drużyna, którą prowadzi Tuomas Sammelvuo, zakwalifikowała się już na igrzyska olimpijskie w Paryżu, w zestawieniu światowej federacji przed meczem z Polską zajmowała dopiero dwunastą pozycję. Przegrany przez mistrzów Europy set pozbawił ich również niezbyt okazałej, ale jednak nieco większej zdobyczy - 1,63 punktu. Z drugiej strony porażka, nawet po tie-breaku, oznaczałaby stratę ponad 13 punktów. Pozycja w rankingu FIVB jest ważna przede wszystkim dla drużyn bez kwalifikacji olimpijskiej. Pięć najwyżej sklasyfikowanych w nim reprezentacji bez olimpijskich przepustek tą drogą wywalczy awans. Z zachowaniem klucza kontynentalnego, czyli jednego miejsca dla drużyny z Afryki. Ranking zdecyduje jednak również o rozstawieniu w losowaniu grup turnieju w Paryżu. Dlatego nadal jest istotny także dla Polski. Kolejna pułapka czyha na "Biało-Czerwonych" dzisiaj. W meczu z Holandią, która w rankingu zajmuje dopiero trzynaste miejsce, do wygrania jest maksymalne 1,42 punktu, do stracenia nawet 18,58. Początek meczu o godzinie 19, transmisja w Polsacie Sport 1, relacja tekstowa "na żywo" w Interii.