Reprezentacja Polski, dla której tegoroczna Liga Narodów to przede wszystkim okazja do budowania pozycji w rankingu FIVB, który będzie kluczowy przy losowaniu grup turnieju olimpijskiego, pierwsze mecze fazy zasadniczej rozegrała w tureckiej Antalyi. A tam wygrała ze Stanami Zjednoczonymi, Kanadą i Holandią oraz wyraźnie uległa Słowenii. "Biało-Czerwoni" po ostatnim meczu wrócili do Polski, gdzie przygotowywali się do kolejnego turnieju, który rozegrany zostanie w Fukuoce. Nikola Grbić do Japonii zabrał m.in. Bartosza Kurka, Tomasza Fornala, Karola Kłosa, Łukasza Kaczmarka czy Marcina Janusza, których zabrakło w Turcji. Polscy siatkarze do "Kraju Kwitnącej Wiśni" dotarli dopiero po 25 godzinach, ale nie mieli wiele czasu na odpoczynek. W Japonii zameldowali się w sobotę po południu czasu lokalnego, w niedzielę rozpoczęli treningi, a pierwszy mecz, z Bułgarią, rozegrają już we wtorek. W międzyczasie musieli wywiązać się także z obowiązków medialnych, w tym wziąć udział w sesji zdjęciowej. Nikola Grbić nie ukrywa trudnej prawdy. Niepokojące słowa trenera Polaków Kłos, Fornal i Janusz skradli show. Popisy Polaków przed kamerą Podczas sesji nagrywano też krótkie materiały, a jeden z nich udostępniono na instagramowym profilu Volleyball World, który odpowiada za promocję światowej siatkówki. Bohaterami spotu zostali Marcin Janusz, Tomasz Fornal i Karol Kłos, przy czym "pierwsze skrzypce" grał ostatni z wymienionych, występując w środku i jako pierwszy wykonując zabawny taniec. "Show" naszych zawodników zachwyciło internautów, a nagranie już kilka godzin po publikacji miało ponad 20 tys. polubień. "Uwielbiam" - czytamy w jednym z komentarzy. "Proszę, zróbcie to samo z amerykańskimi siatkarzami" - apelował kibic reprezentacji Stanów Zjednoczonych. "Fornal mistrz" - stwierdził ktoś inny. Przed polskimi siatkarzami cztery mecze w Japonii. Najpierw we wtorek o godz. 8:30 zmierzą się z Bułgarią, a później czekają ich jeszcze spotkania z Turcją (6 czerwca), Japonią (7 czerwca) oraz Brazylią (8 czerwca). Po zakończeniu turnieju w Fukuoce "Biało-Czerwoni" wrócą do Polski, a w połowie miesiąca pojadą do Słowenii na ostatnie mecze fazy zasadniczej. Polskie siatkarki idą jak burza, a tu takie zaskoczenie. Duża niespodzianka