Francuzi przyjechali do Łodzi najsilniejszym składem i wobec odmłodzonej włoskiej drużyny byli zdecydowanym faworytem. Tyle że batalię o finał rozpoczęli bardzo spokojnie, wręcz ociężale. Zderzyli się zaś z energią i dynamiką rywali. Z czasem podjęli jednak walkę i doprowadzili do tie-breaka. W nim przegrywali już trzema punktami, ale uciekli znad przepaści. Wszystkiemu ze spokojem mogli przypatrywać się "Biało-Czerwoni", który grę w strefie medalowej zapewnili sobie już w czwartek W fazie interkontynentalnej Ligi Narodów Włosi zajęli miejsce trzecie, a Francuzi szóste. Ale siatkarze z Półwyspu Apenińskiego wygrali tylko o mecz więcej niż ich piątkowi rywale. W dodatku kończyli Ligę Narodów rezerwami, po tym jak już wcześniej zapewnili sobie kwalifikację olimpijską. W takim samym składzie przyjechali do Polski. Trener Ferdinando De Giorgi postanowił zaryzykować. Zostawił w domu Alessandro Michieletto, Simone Gianellego czy Daniela Lavię. Zamiast zgrywać najsilniejszy skład, w ostatnim poważnym turnieju przed igrzyskami postawił na tych, którzy jeszcze walczą o wyjazd do Paryża. Ale odmłodzona włoska drużyna zaczęła bardzo dobrze. Prowadziła 8:5, szybko zaczął funkcjonować jej blok. A kiedy asem serwisowym popisał się Leandro Mosca, przewaga wzrosła do pięciu punktów. A po chwili nawet do ośmiu. Francuzi spoglądali po sobie z niedowierzaniem, ale mieli olbrzymie problemy w ataku. Nie zdołali poprawić gry już do końca seta, Włosi niespodziewanie wygrali 25:19. Karol Kłos po latach opowiedział o igrzyskach. "Nie byłem gotowy" Polscy kibice nie zawiedli. Kapitalna frekwencja na meczu Włochy - Francja Na drugą partię Francuzi wyszli z jedną zmianą - na boisku pozostał wprowadzony już w pierwszym secie Kevin Tillie. Włosi znów szybko odskoczyli na trzy punkty, ale Francuzi tym razem doprowadzili do remisu 9:9. A kiedy asem serwisowym popisał się Jean Patry, to oni prowadzili dwoma punktami. Grę mistrzów olimpijskich poprawił Antoine Brizard, który pojawił się na boisku. Na chwilę, w polu zagrywki, pokazał się też Earvin Ngapeth, najlepszy siatkarz Francji ostatnich lat. Francuzi przejęli kontrolę nad setem i wygrali go 25:20. Porażka nie złamała jednak Włochów. Ich liderem w ofensywie w pierwszych dwóch setach był środkowy Mosca. W trzecim secie objęli prowadzenie 7:4. Ta przewaga w drugiej części jeszcze wzrosła, efektownie atakował Mattia Bottolo. W Atlas Arenie coraz bardziej zanosiło się na sensację. Francuzi napędzali się wzajemnie oklaskami i okrzykami, ale nie znaleźli sposobu na Bottolo i jego kolegów. Włosi wygrali 25:22. Im dłużej trwał mecz, tym na trybunach Atlas Areny było więcej ludzi. Spiker w pewnym momencie podał, że w obiekcie pojawiło się niemal osiem tysięcy ludzi. Atmosfera na trybunach była coraz lepsza, a czwarty set był początkowo wyrównany. Walkę na chwilę wstrzymała przerwa, o którą poprosili Francuzi - zaczęło ich bowiem oślepiać światło dostające się do hali przez otwartą bramę. Po chwili Włosi prowadzili 10:8. Rywale odpowiedzieli mocnymi zagrywkami i serią bloków, szybko doganiając mistrzów świata. Przed końcówką to Francja miała trzy punkty przewagi. Ostatecznie wygrała 25:22. Rośnie nowa siatkarska siła. Koncert w ćwierćfinale, droga do medalu Ligi Narodów otwarta Kapitalne emocje w tie-breaku. Polska - Francja w półfinale Ligi Narodów Włosi rozpoczęli piątego seta fantastycznie. Wygrali cztery pierwsze akcje, w trudnych sytuacjach pod siatką radził sobie Luca Porro. Całą drużyną dowodził rozgrywający Riccardo Sbertoli. Włosi utrzymywali trzypunktową przewagę, a po drugiej stronie siatki było coraz więcej nerwów, które skończyły się żółtą kartką. Drużynie znów pomogło wejście na zagrywkę Ngapetha i blok w wykonaniu Brizarda - był remis 7:7. Po zmianie stron Francuzi wygrali dwie kolejne akcje. De Giorgi zareagował, a po przerwie na jego żądanie to Włosi objęli prowadzenie 10:9. Ale wtedy nastąpił kolejny zwrot akcji, trzy punkty z rzędu zdobyli mistrzowie olimpijscy, wśród których brylował Jean Patry. Ostatecznie jego drużyna wygrała 15:11. Już w sobotę Francuzi rozegrają kolejne spotkanie. Mecz z Polską, która dzień wcześniej pokonała 3:1 Brazylię, rozegrają o godz. 17. Mecze o medale zaplanowano na niedzielę. Z Łodzi Damian Gołąb Francja: Patry, Le Goff, Clevenot, Toniutti, Seddik, Louati - Grebennikov (libero) oraz Tillie, Jouffroy, Brizard, Ngapeth Włochy: Bovolenta, Mosca, L. Porro, Sbertoli, Sanguinetti, Bottolo - Laurenzano (libero) oraz P. Porro, Gironi, Recine