W tym sezonie kontrowersje związane z decyzjami arbitrów w czasie meczów Ligi Narodów to niemal chleb powszedni. Praca sędziów często nie podoba się selekcjonerowi reprezentacji Polski Nikoli Grbiciowi - i nie ma się czemu dziwić. Arbitrzy odgwizdywali już między innymi wątpliwe błędy ustawienia polskiej drużyny. Do kolejnego sędziowskiego skandalu doszło w czasie meczu Polska - Brazylia. Burza pod siatką rozpętała się w trzecim secie, przy stanie 9:8 dla Polski. Brazylijczycy zdecydowali się przerwać akcję i poprosić o challenge. Twierdzili, że piłka po ataku ich zawodnika uderzyła w boisko obok stopy Marcina Janusza. Interpretowanie powtórki na żądanie Brazylijczyków trwało jednak bardzo długo. Ostatecznie okazało się, że piłka odbiła się od stopy polskiego rozgrywającego i nie miała kontaktu z podłożem. Tyle że prowadzący spotkanie Jian Liu z Chin po tej analizie podjął decyzję niezgodną z wytycznymi FIVB, jakie obowiązują w Lidze Narodów. Zamiast przyznać punkt reprezentacji Polski - z takim ryzykiem wiąże się przerwanie gry w trakcie akcji na prośbę trenera - zarządził powtórkę. Zaskoczenie, a potem deklasacja w Lidze Narodów. Ale polski siatkarz się nie łudzi Liga Narodów siatkarzy 2024. Grbić dyskutował, Kurek łapał się za głowę To wywołało zrozumiałe emocje w polskiej drużynie. Janusz łapał się za głowę, w dyskusję z arbitrami wdał się Grbić, którego sędzia pomocniczy odsuwał spod słupka głównego arbitra. Sytuację chciał załagodzić Bartosz Kurek, ale nawet kapitan polskiej drużyny po argumentacji sędziego nie dowierzał w to, co się dzieje. Zamieszanie było ogromne, sędzia z Chin zdecydował się pokazać żółtą kartkę trenerowi reprezentacji Polski. I gdy wydawało się, że sytuacja zakończy się powtórką akcji - czyli rozwiązaniem wbrew przepisom - do akcji wkroczyli tzw. sędziowie stolikowi nadzorujący spotkanie. Mimo że siatkarz z Brazylii sposobił się już do zagrywki, wynik został skorygowany i punkt przyznano Polakom. I to "Biało-Czerwoni" rozpoczęli kolejną akcję. Trzeci set okazał się dla mistrzów Europy jedynym jasnym punktem w meczu z Brazylią. Tylko tę partię udało im się wygrać. Ostatecznie cały mecz przegrali 1:3. To ich jedyna porażka na turnieju w Fukuoce, druga w tegorocznej Lidze Narodów. Wcześniej ograła ich jedynie Słowenia.