Spotkanie z Argentyną było dla polskich siatkarzy jednym z ostatnich sprawdzianów przed wyborem kadry na igrzyska olimpijskie. Selekcjoner Nikola Grbić zapowiada, że dokona tego po zakończeniu turnieju w Lublanie. Z 17 siatkarzy, których zabrał do Słowenii, musi wybrać 12 i jednego rezerwowego, który będzie w Paryżu do dyspozycji w wypadku kontuzji jednego z podstawowych zawodników. Tyle że Argentyńczycy nie okazali się dla "Biało-Czerwonych" zbyt poważną przeszkodą. Od początku bardzo pewnie w ataku grał Bartosz Bednorz, znakomitymi zagrywkami popisywał się ponownie Wilfredo Leon. Pierwszego seta polscy siatkarze wygrali pewnie, 25:19. W drugim było jeszcze łatwiej, skończyło się wygraną 25:18. Z czasem trener Argentyny Marcelo Mendez zdecydował się na duże zmiany i polscy siatkarze rywalizowali już z rezerwowym składem przeciwnika. Również Grbić zdecydował się więc na zmiany, w trzecim secie odpoczywali Leon, Mateusz Bieniek i Marcin Janusz. Było nieco więcej walki, ale Polska i tak wygrała bez większych nerwów 25:22. Polscy siatkarze bez litości dla rywali w Lidze Narodów. Nokautujące ciosy Hala w Lublanie świeciła pustkami. Polacy ratowali sytuację Okazałe zwycięstwo "Biało-Czerwonych" oglądała jednak z trybun tylko garstka widzów. Arena Stozice, czyli największa hala w Lublanie, po raz kolejny świeciła bowiem pustkami. Obiekt, który może pomieścić ponad 12 tysięcy widzów, nie jest oblegany przez kibiców w czasie meczów Ligi Narodów. Nie przyciągnął ich również mecz mistrzów Europy z medalistami olimpijskimi z Tokio. Sytuację ratowała grupka polskich kibiców, którzy dotarli do Lublany. Ich okrzyki od czasu do czasu przebijały się w hali. Realizator transmisji telewizyjnej wyłowił jeszcze parę osób z argentyńską flagą na twarzy - i to było na tyle. Po raz kolejny okazało się, że w wielu krajach Europy o publiczności znanej z polskich hal, gdzie siatkarzy podziwiają tłumy, można tylko pomarzyć. A pustki w stolicy Słowenii widać nie po raz pierwszy - organizatorzy mieli też problemy z frekwencją przed dwoma laty, gdy wspólnie z Polską organizowali odebrane Rosji mistrzostwa świata. W hali w Lublanie polscy siatkarze rozegrają jeszcze dwa spotkania. Ich przeciwnikami będą dwa zespoły walczące jeszcze o kwalifikację do igrzysk olimpijskich - w sobotę Serbia, a w niedzielę Kuba. Polska zajmuje drugie miejsce w Lidze Narodów, a własnym kibicom zaprezentuje się już za tydzień w Łodzi.