Polscy siatkarze, podobnie jak nasze siatkarki, na pierwszy turniej tegorocznej Ligi Narodów udali się do tureckiej Antalyi. Tam na inaugurację fazy zasadniczej pewnie wygrali z Amerykanami, pokonując rywali w trzech setach. Duża w tym zasługa Aleksandra Śliwki, który z 13 "oczkami" na koncie był najlepiej punktującym polskim siatkarzem. Przyjmujący w rozmowie z Polsatem Sport przyznał później, że dobrze czuł się na boisku. "Mamy świetną grupę ambitnych chłopaków i bardzo dobrze się ta współpraca układała. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym spotkaniem gra będzie wyglądała coraz lepiej. A lepsza gra będzie bardzo potrzebna" - mówił. Teraz przed drużyną prowadzoną przez Nikolę Grbicia kolejne wyzwania. W fazie grupowej zmierzą się jeszcze kolejno z Kanadą (w czwartek 23 maja), która zajmuje 12. miejsce w rankingu FIVB, a na zakończenie poprzedniego sezonu wywalczyła awans na igrzyska olimpijskie, Holandią oraz Słowenią, czyli brązowymi medalistami ostatnich mistrzostw Europy. Dwie ostatnie ekipy zmierzyły się w pierwszym meczu fazy grupowej, a postawa jednego z zawodników stanowi poważne ostrzeżenie dla reprezentacji Polski. Słoweńcy po zaciętym meczu triumfowali 3:2, przy czym dwa sety były bardzo wyrównane. W pierwszej partii Holendrzy wygrali 33:31, a w tie-breaku zwycięzcę wyłoniono dopiero po długiej grze na przewagi - Słowenia triumfowała 27:25. Po meczu dużo mówi się nie tylko o samym wyniku, ale też o kapitalnej postawie Nimira Abdel-Aziza. Absurdalna scena w meczu polskich siatkarzy z USA. Komentatorzy aż nie dowierzali Nimir Abdel-Aziz już błysnął w Lidze Narodów. Ostrzeżenie dla Polaków Lider holenderskiej kadry wywalczył aż 31 punktów - posłał przy tym aż pięć asów serwisowych. O tym, jak groźny jest 32-letni atakujący w zagrywce świadczy fakt, że jedną z nich posłał z prędkością 131 km/h. Co ciekawe, ten imponujący wynik i tak nie jest w przypadku Holendra rekordowy - podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy piłka po jednym z jego serwisów szybowała z prędkością 137 km/h. Przypomnijmy, że rekord świata należy do Wilfredo Leona, który zagrywał z prędkością 138 km/h. Przed piątkowym meczem z Holandią Nikola Grbić z pewnością będzie miał duży ból głowy - jak zatrzymać Abdel-Aziza? Kluczowe bowiem będzie nie tylko dobre przyjęcie, ale też praca bloku, który będzie musiał solidnie się natrudzić, by powstrzymać świetnie dysponowanego siatkarza. O tym, czy ta sztuka uda się "Biało-Czerwonym", przekonym się już w piątek 24 maja. Początek meczu z Holandią o godz. 19 - transmisja spotkania będzie dostępna na antenie Polsatu Sport i w serwisie Polsat Box Go, a na relację tekstową z tego starcia zapraszamy do serwisu Interia Sport. Malwina Smarzek ostro o kontrowersyjnym przepisie. "Najgorsza głupota"