Tegoroczna Liga Narodów będzie okazją nie tylko do walki o prestiżowe trofeum, ale też szansą dla wielu reprezentacji na uzyskanie kwalifikacji olimpijskiej. Na igrzyskach w Paryżu zobaczymy reprezentację Francji, która uzyskała prawo gry z racji pełnienia roli gospodarzy oraz ekipy, które wywalczyły przepustkę w turniejach interkontynentalnych: Niemcy, Brazylię, Stany Zjednoczone, Japonię, Kanadę i Polskę. Pozostałe pięć miejsc w turnieju olimpijskim przypadnie najwyżej sklasyfikowanym drużynom w rankingu FIVB opublikowanym po Lidze Narodów, w tym jednej z Afryki. Drużyny uczestniczące w Lidze Narodów mają więc o co walczyć, a nie bez szans na uzyskanie awansu są Holendrzy, którzy obecnie zajmują 13. miejsce w zestawieniu - przed nimi znajduje się tylko pięć drużyn, które nie wywalczyły przepustki na igrzyska. Holendrzy zmagania rozpoczną dzień po oficjalnej inauguracji rozgrywek, czyli 22 maja, a w tureckiej Antalyi zmierzą się m.in. z Polakami. I chociaż do ich pierwszego meczu pozostały trzy tygodnie, to już teraz światowe media rozpisują się na temat drużyny "Pomarańczowych". Wszystko za sprawą kuriozalnego błędu, przez który na turniej nie pojedzie jeden z powołanych siatkarzy. Gwiazda kadry zdąży do Paryża? „To są igrzyska. Nie ma miejsca na pomyłkę” Kuriozum przed Ligą Narodów. Bennie Tuinstra nie jedzie na turniej Jak podaje portal volleybal.nl, osoby odpowiedzialne w kadrze za rejestrację siatkarzy w systemie FIVB wprawdzie wysłały wymagane dokumenty, ale nie zaznaczyły odpowiedniego pola z nazwiskiem Benniego Tuinstry. Tym samym do Ligi Narodów zgłoszono 29 z 30 siatkarzy, a przyjmujący Ziraatu Bankasi Ankara nie pojedzie na turniej, ponieważ mimo prób podejmowanych przez federację było już za późno na ponowne zgłoszenie siatkarza. "To tragiczne, że coś takiego przydarza się zawodnikowi zespołu. Żal nam Benniego, który zawsze bezwarunkowo poświęca się drużynie. Jest to również bardzo denerwujące dla personelu i zespołu, ale niestety okazało się, że jest to nieodwracalne" - przyznał dyrektor techniczny reprezentacji Herman Meppelink. Jak zaznaczył Meppelink, winy za taki stan rzeczy nie ponosi jedna konkretna osoba, ponieważ pomyłka wynika ze "źle zaprojektowanego procesu" w holenderskiej reprezentacji. "Jesteśmy tym zaniepokojeni i wymaga to podjęcia działań zapewniających, że taka sytuacja nie powtórzy się w przyszłości" - dodał. Sam Tuinstra nie krył rozgoryczenia. W rozmowie z dziennikarzami przyznał, że jest rozczarowany, ponieważ przez cały rok pracował na to, by grać coraz lepiej i razem z drużyną uzyskać awans na igrzyska olimpijskie. Brak gry w Lidze Narodów nie oznacza, że w przypadku ewentualnego awansu na igrzyska Tuinstra nie pojedzie do Paryża. Przyjmujący Ziraatu jest bowiem jednym z ważnych ogniw zespołu prowadzonego przez Roberto Piazzę, a z doniesień dziennikarzy wynika, że w najbliższych tygodniach będzie indywidualnie pracował nad tym, by przygotować formę na najważniejszą imprezę czterolecia. Trener zdradził plany klubu PlusLigi. To będą duże wzmocnienia