Potęga rozkręca się w Lidze Narodów. Kolejny triumf, ostrzeżenie dla Polaków
Reprezentacja Brazylii w pierwszym turnieju Ligi Narodów wprawdzie odniosła dwie porażki, ale już w kolejnym prezentuje się znacznie lepiej. Giganci siatkówki w Fukuoce najpierw rozbili Niemców, a następnie ograli Iran, jeden z setów wygrywając aż 25:16. I tym samym wysłali jasny sygnał, że wracają do gry na wysokim poziomie. "Canarinhos" już w sobotę powalczą o punkty z reprezentacją Polski, a ich rosnąca forma stanowi ostrzeżenie dla "Biało-Czerwonych".
Reprezentacja Iranu największe sukcesy święciła w 2014 roku, kiedy to rozgrywki Ligi Światowej zakończyła na czwartym miejscu, a w mistrzostwach świata wywalczyła szóstą pozycję. Kolejne sezony nie były dla niej już tak udane, ale wielokrotnie potwierdzała, że jest niewygodnym rywalem. Ostatnio jednak przeżywa poważny kryzys, czego potwierdzeniem są wyniki tegorocznej Ligi Narodów.
Drużyna prowadzona przez Mauricio Paesa pierwszy turniej fazy zasadniczej Ligi Narodów w Rio de Janeiro zakończyła z kompletem porażek na koncie. Niekorzystnej passy nie przerwała także w Ottawie - na inaugurację zmagań w Kanadzie gładko przegrała z rewelacyjną Japonią. Szansa na powetowanie sobie wpadek nadeszła w czwartek 6 czerwca, jednak Irańczycy nie mieli łatwego zadania, ponieważ przyszło im się zmierzyć z Brazylią.
Liga Narodów siatkarzy. Brazylia ograła Iran
"Canarinhos" przystępowali do tego starcia z trzema zwycięstwami i dwoma porażkami na koncie i byli zdecydowanymi faworytami starcia. Dość nieoczekiwanie napotkali jednak na opór rywali. Wprawdzie Brazylia triumfowała w pierwszym secie (25:19), ale później górą byli już podopieczni Paesa. Mistrzowie świata z 2010 roku szybko odzyskali jednak właściwy rytm - w trzecim secie wręcz rozbili Irańczyków (25:16), a w czwartym postawili "kropkę nad i", pieczętując kolejne zwycięstwo w Lidze Narodów.
Brazylijczycy dzięki zwycięstwu zanotowali kolejne trzy punkty i po swoim meczu zajmują piąte miejsce w Lidze Narodów, tuż za Polakami. Iran z kolei zamyka stawkę 16 zespołów. Liderami wciąż są Słoweńcy, a szansy na objęcie prowadzenia w tabeli nie wykorzystali Włosi, którzy po tie-breaku przegrali z Francuzami.
Również w czwartek swój mecz rozegrają polscy siatkarze, którzy w Fukuoce zmierzą się z drugą najsłabszą, obok Iranu, drużyną rozgrywek, czyli Turcją. Jeśli wygrają, ponownie, przynajmniej na kilkanaście godzin, rozsiądą się na fotelu lidera rozgrywek. Wcześniej na parkiet wybiegną reprezentacje Bułgarii i Niemiec, z kolei w Ottawie czekają nas dzisiaj mecze Kuby z Holandią oraz Stanów Zjednoczonych z Włochami.
