Partner merytoryczny: Eleven Sports

Polski siatkarz szukał informacji po meczu. Dowiedział się od dziennikarki, był pod wrażeniem

Kilkanaście punktowych bloków to wyczyn, który rzadko zdarza się nawet w czasie pięciosetowych meczów. A co dopiero wtedy, gdy spotkanie kończy się już po trzech partiach. Takim niecodziennym osiągnięciem popisali się jednak w niedzielę polscy siatkarze, którzy powstrzymali Słoweńców przy siatce, wygrywając 3:0. Dyspozycją drużyny w bloku zaskoczony i uradowany był Mateusz Bieniek, polski środkowy, który szczegółów dowiedział się... od dziennikarki w strefie wywiadów.

Mateusz Bieniek i koledzy z kadry
Mateusz Bieniek i koledzy z kadry/volleyballworld.com/materiały prasowe

Turniej finałowy Ligi Narodów siatkarzy zakończył się dla reprezentacji Polski pozytywnym akcentem. W meczu o brązowy medal "Biało-Czerwoni" nie dali szans Słoweńcom. Mimo że rywale w przeszłości często zamykali polskim siatkarzom drogę do medalu, tym razem to podopieczni trenera Nikoli Grbicia pozbawili zespół z Bałkanów szans na pierwszy w historii medal Ligi Narodów.

Pełne spotkanie ze Słowenią rozegrał Mateusz Bieniek. 30-letni środkowy w czasie półfinału z Francją został zmieniony przez Jakuba Kochanowskiego. Tym razem zdobył siedem punktów i przyczynił się do tego, że udało się pokonać rywali w niespełna półtorej godziny.

"Pierwszy set był bardzo ciężki i moim zdaniem kluczowy. Wyciągnęliśmy wnioski po meczu z Francją. Mimo prowadzenia koncentracja cały czas była na wysokim poziomie. Fajnie, że kończymy zwycięstwem i mamy brąz" - podkreśla polski środkowy.

Taki wynik nie zdarza się często. Nawet Mateusz Bieniek był zaskoczony

Jednym z elementów, który wyróżniał się w meczu ze Słowenią w polskim zespole, był blok. Często zdarza się, że stawiając "ścianę" na siatce można zdobyć punkty w kluczowym momencie seta czy meczu. Tymczasem polscy siatkarze w meczu ze Słowenią punktowali nim regularnie.

Kiedy jedna z dziennikarek w strefie wywiadów zapytała Bieńka, czy polską drużynę bardziej napędzały bloki czy asy serwisowe, środkowy przyznał, że jeszcze nie wie, ile razy dokładnie udało się zablokować Słoweńców. Dziennikarka odpowiedziała, że bloków było aż 15.

Sam jestem ciekawy, nie widziałem jeszcze statystyk... 15? No to naprawdę super wynik jak na trzysetowe spotkanie. Kiedy przeciwnika się blokuje czy robi asa, to na pewno pomaga w pozytywnym napędzaniu się na boisku

~ przyznaje Bieniek.

15 punktowych bloków doliczyli się statystycy FIVB. Specjaliści od tego fachu w polskiej kadrze znaleźli aż 17 punktowych bloków. Atakiem Polska zdobyła 34 punkty. Dla porównania Słoweńcy również skończyli 34 piłki w ataku, ale blokiem dodali tylko cztery "oczka". Co ciekawe, sam Bieniek był jedynym spośród zawodników podstawowego składu, poza libero Pawłem Zatorskim, któremu nie przypisano żadnego punktowego bloku.

Udany występ w meczu o trzecie miejsce pozwolił zapomnieć polskim siatkarzom i kibicom o rozczarowaniu po sobotniej porażce z Francją. Wówczas do szczęścia zabrakło niewiele, więc porażka mogła być tym bardziej bolesna.

"Cieszymy się z brązu. Nie cofniemy przeszłości. Mieliśmy swoje szanse, nie wykorzystaliśmy ich. Mamy parę dni wolnego i potem już skupiamy się na Paryżu" - zapewnia Bieniek.

Mateusz Bieniek: Spotkały się dzisiaj dwie kapitalne drużyny. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Mateusz Bieniek/Andrzej Iwanczuki/REPORTER/East News
Mateusz Bieniek w barwach reprezentacji Polski/Piotr Hukalo/East News
Mateusz Bieniek w reprezentacji Polski/Andrzej Iwańczuk/Reporter/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem