Trener reprezentacji Polski Nikola Grbić często rotuje siatkarzami, zwłaszcza w Lidze Narodów, ale na niektórych pozycjach w kadrze widać wyraźną hierarchię. Tak jest na rozegraniu. Na wszystkich najważniejszych turniejach, w których Serb prowadził "Biało-Czerwonych", podstawowym zawodnikiem na tej pozycji był Marcin Janusz, a jego zmiennikiem Grzegorz Łomacz. Numerem trzy zawsze był z kolei Jan Firlej. Tyle że w przypadku rozgrywającego oznacza to miejsce poza ścisłą kadrą. W ten sposób przemknęło mu już koło nosa kilka medali. W tym sezonie hierarchia w kadrze wygląda na podobną, ale cały czas trwa walka o miejsce w 12-tce na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Po świetnym sezonie w Projekcie Warszawa Firlej czekał na szansę gry w kadrze do drugiego turnieju Ligi Narodów w Fukuoce. W meczu z Bułgarią pojawiał się na krótkich zmianach, z Turcją w końcu rozegrał pełne spotkanie. I pomógł zdominować rywali. - Wrażenia fajne, bo zwycięstwo za trzy punkty w trzech setach. Nikogo nie lekceważymy, ale wiedzieliśmy, z kim gramy. Widać było, że całkiem nieźle realizowaliśmy założenia taktyczne. I pomimo kilku zrywów Turków, myślę, że kontrolowaliśmy ten mecz od początku do końca - ocenia Firlej. Nikola Grbić dostrzegł w nim potencjał. To nieoczywisty bohater kadry Mocna opinia o polskim siatkarzu. "Jest w stanie liderować" Nawet dość krótkie trzy sety przeciwko Turcji wystarczyły jednak do tego, by zasłużyć na pochwały ekspertów. Rozgrywającego zgodnie komplementowali byli siatkarze w studiu Polsatu Sport. Mocną pochwałę Firleja wygłosił zwłaszcza Jakub Bednaruk. - Janek pokazał, że jest w stanie prowadzić ten zespół i jest w stanie liderować tej drużynie - uważa były rozgrywający. Firleja komplementował również Wojciech Drzyzga. Sam w przeszłości był rozgrywającym kadry, zdobywał z nią medale mistrzostw Europy. Zwrócił uwagę, że siatkarz Projektu miał długą przerwę - sezon ligowy skończył się jeszcze w kwietniu. Od tamtej pory Firlej trenował w Spale. Mistrz olimpijski przestrzega Nikolę Grbicia. Na to nie można sobie pozwolić Rywalizacja o miejsce na rozegraniu trwa? Jedno miejsce jest niepodważalne Tak pochlebnych opinii za swoje występy nie zbierał Grzegorz Łomacz. Doświadczony rozgrywający był "jedynką" reprezentacji Polski na pierwszym turnieju Ligi Narodów w Antalyi. Zdaniem części obserwatorów nie był w najwyższej formie, co miało być widoczne zwłaszcza w przegranym 0:3 meczu ze Słowenią. To właśnie z nim rywalizuje Firlej, miejsce w składzie dla Janusza wydaje się niepodważalne. Sam rozgrywający Projektu bardzo spokojnie podchodzi jednak do selekcji składu na igrzyska olimpijskie. - Staram się dawać to, co mogę najlepszego. Wykonywać wszystkie założenia, jakie trener mi da. I tym samym pomagać zespołowi. W jakiej roli będę dalej występował, zależy od sztabu, od trenera. Ja daję "maksa" i cieszę się, że mogę grać w reprezentacji - kwituje Firlej.