Polacy, obrońcy tytułu, mieli zapewniony udział w turnieju w Łodzi jako gospodarz. Mimo tego bardzo dobrze spisali się w fazie interkontynentalnej, kończąc ją na drugim miejscu z dorobkiem dziesięciu zwycięstw i dwóch porażek. Jedną z przegranych zanotowali właśnie przeciwko... Brazylijczykom. Oni mieli natomiast bilans 6-6 i uplasowali się na siódmej pozycji. Czwartkowy mecz miał też dodatkowy podtekst, bowiem dzień wcześniej w Łodzi odbyło się losowanie grup turnieju olimpijskiego w Paryżu. Do grupy rozstawionych Polaków trafiła właśnie m.in. Brazylia. Wydawało się, ze Brazylia może nawet wygrać I to rywale lepiej rozpoczęli ten pojedynek, wygrali bowiem pierwszego seta, w drugim długo wydawało się, że też będą lepsi. Ostatecznie trzy kolejne partie padły łupem naszych siatkarzy. - Wszystkie mecze z Brazylią są bardzo ciężkie. Początkowo grali bardzo dobrze i wydawało się, że mogą nawet to spotkanie wygrać i awansować. My się jednak nigdy nie poddajemy, trzymaliśmy się swojego planu, a od drugiego, trzeciego seta złapaliśmy już swój rytm - przyznał Kurek w rozmowie zaraz po starciu z "Canarinhos". Jak trudno się gra, gdy tracisz pierwszego seta w takim pojedynku? - Oczywiście, też jesteśmy ludźmi, mamy wątpliwości, ale trzeba je odsunąć, a trzymać się planu, przypomnieć sobie to, co mówiliśmy przed meczem i następnie to wykonywać, nie oczekując, że rywal taki jak Brazylia da ci jakiś prezent, bo nigdy tego nie robi. I trzeba być silnym mentalnie, a to pokazujemy już od jakiegoś czasu - stwierdził kapitan reprezentacji Polski. Jak ocenia na razie ten sezon? Jeszcze dwa mecze przed Polakami - Parę razy nie wszystko nam wyszło, są pewne aspekty, w których możemy się poprawić, ale ten występ, przed naszą publicznością, trzeba uznać za bardzo dobry - powiedział Kurek, który na koniec zwrócił się do polskich kibiców. - Dziękujemy bardzo. Atmosfera w Łodzi była cudowna. Przed nami jeszcze dwa mecze i mam nadzieję, że będzie równie głośno, a my będziemy grali równie dobrze - mówił. Podopieczni trenera Grbica staną teraz przed szansą zdobycia piątego medalu tych rozgrywek i zarazem obronienia tytułu wywalczonego rok temu w Gdańsku. W swoim dorobku mają również srebrny krążek i dwa brązowe. Wcześniej w czwartek do półfinału awansowała Japonia, która pokonała Kanadę 3:0. W piątek zostaną rozegrane pozostałe ćwierćfinały - Włoch z Francją oraz Słowenii z Argentyną. Półfinały zaplanowano na sobotę.