Trener Nikola Grbić po kapitalnym spotkaniu z Japonią zdecydował się na kolejne zmiany w szóstce. Do składu wskoczyli Łukasz Kaczmarek, Bartosz Bednorz i Aleksander Śliwka. Na początku spotkania zarówno podopieczni Grbicia, jak i rywale popełniali sporo błędów w polu zagrywki. W tym elemencie pierwsi zaskoczyli jednak Brazylijczycy, obejmując prowadzenie 10:7. Mimo przerwy na żądanie trenera Polaków, kolejnym asem serwisowym popisał się Alan Souza i Brazylia prowadziła 14:10. Były zawodnik Indykpolu AZS Olsztyn mylił się za to w ataku i różnica między oboma zespołami przed końcówką zmalała do dwóch punktów. Tyle że potem brazylijski blok zatrzymał atak Norberta Hubera, a na koniec środkowy huknął w aut z zagrywki. Brazylia wygrała 25:21. Deklasacja, a potem takie słowa. Polski siatkarz nie łudzi się po triumfie Brazylia rozbiła Polskę w drugim secie. Nikola Grbić aż przemówił po polsku W pierwszym tygodniu Ligi Narodów Brazylijczycy wygrali tylko dwa z czterech spotkań. W Fukuoce mogli poprawić ten wynik, bo zaczęli od zwycięstwa z Niemcami i Iranem. W trzecim spotkaniu, po wyrównanej walce, przegrali po tie-breaku ze Słowenią. Do meczu z Polską przystąpili osłabieni, zabrakło kontuzjowanego w poprzednim meczu Ricardo Lucarellego. W Japonii w ogóle nie gra zmagający się z urazem rozgrywający Bruno Rezende. Trenerem reprezentacji Brazylii przed tym sezonem ponownie został jego ojciec Bernardo Rezende. To on był twórcą największych sukcesów "Canarinhos" na początku XXI wieku. Drugą partię starcia z Polską jego podopieczni rozpoczęli od trzypunktowego prowadzenia. Brazylijczycy pilnowali przewagi, z przyjęciem zagrywek "Biało-Czerwonych" dobrze radził sobie doświadczony Mauricio Borges. Kiedy jednak kontratak wykończył Śliwka, Polska przegrywała już tylko 14:15. Ale rywale nie dali sobie wyrwać drugiego seta. Asem serwisowym popisał się Joandy Leal, problemy sprawiał Polsce brazylijski blok. Nie pomogło wejście Bartosza Kurka i Tomasza Fornala ani przemowy Grbicia na przerwach, który zaczął mówić do siatkarzy po polsku. Brazylia wygrała pewnie - 25:17. Mistrz olimpijski przestrzega Nikolę Grbicia. Na to nie może sobie pozwolić Liga Narodów siatkarzy 2024. Dyskusja pod siatką, Brazylia nie do zatrzymania Na trzecią partię Grbić posłał już mocno przemeblowaną szóstkę. Oprócz Kurka i Fornala, na boisku pojawili się też Kamil Semeniuk i Karol Kłos. W końcu lepiej zaczął funkcjonować polski blok, mistrzowie Europy objęli prowadzenie 7:5. Po chwili doszło do olbrzymiej kontrowersji, gdy sędzia nie potrafił zinterpretować challenge'u zgodnie z wytycznymi FIVB. Zamiast punktu dla Polski chciał powtórzyć akcję, Polacy protestowali, Grbić obejrzał nawet żółtą kartkę. W końcu jego błąd naprawił jeden z sędziów stolikowych, a po chwili Kurek popisał się asem serwisowym i jego zespół prowadził 11:9. Brazylijczycy straty odrobili blokiem, ale "Biało-Czerwoni" znów odskoczyli - tym razem po błędach rywali w ataku. Prowadzili już 17:13 i nie dali już rywalom dojść do głosu. Dobrze prezentował się Fornal, Polska wygrała 25:21. Rywale z Ameryki Południowej podnieśli się jednak na początku czwartej partii. To oni odskoczyli na dwa punkty, w ataku pomylił się Kurek. Nieuchwytny dla polskiego bloku był Leal, przewaga rosła. W dodatku brazylijski blok powstrzymał Semeniuka. Już przy stanie 14:9 dla "Canarinhos" Grbić wykorzystał drugą przerwę. Ze "ścianą" z dłoni rywali na siatce zderzył się także Kurek. Co prawda kapitan polskiej kadry odpowiedział asem serwisowym, ale trzykrotni mistrzowie olimpijscy nie dali się dogonić. Wygrali ostatnią partię 25:23. To druga porażka polskiej drużyny w tym sezonie - wcześniej przegrała 0:3 ze Słowenią na zakończenie turnieju w Antalyi. Kolejne zawody w Lidze Narodów reprezentacja Polski rozegra w Lublanie, stolicy Słowenii. I od razu czeka ich tam hit - zaczną 19 czerwca od meczu z mistrzami świata z Włoch. Polska: Kaczmarek, Kochanowski, Śliwka, Janusz, Huber, Bednorz - Popiwczak (libero) oraz Kurek, Firlej, Fornal, Kłos, Semeniuk Brazylia: Alan, Lucas, Leal, Fernando, Flavio, Mauricio - Thales (libero) oraz Matheus, Darlan, Bergmann