Siatkarska Liga Narodów mężczyzn rozpoczęła się 21 maja - swój pierwszy mecz wygrali mistrzowie olimpijscy Francuzi, którzy w Antalyi rozbili Bułgarów. triumfowała też Kanada, pokonując 3:1 gospodarzy, czyli reprezentację Turcji. W drugim turnieju, rozgrywanym równolegle w Rio de Janeiro, Japonia wygrała z Argentyną, a Kuba z Brazylią. W środę z kolei pierwsze spotkanie rozegrają obrońcy tytułu, czyli Polacy. "Biało-Czerwoni", podobnie jak inne kadry, rozegrają trzy turnieje fazy zasadniczej, przy czym nie muszą martwić się końcowym miejscem w klasyfikacji, ponieważ z racji pełnienia roli gospodarza mają już zapewniony awans do turnieju finałowego, który odbędzie się w Łodzi. A z racji, że już na zakończenie poprzedniego sezonu kadrowego wywalczyli kwalifikację na igrzyska, ich głowy nie zaprząta też walka o jak najwyższe miejsce w rankingu FIVB, na podstawie którego zostaną wyłonieni pozostali uczestnicy turnieju olimpijskiego. Wspomniany ranking będzie jednak kluczowy przy losowaniu grup w Paryżu, gdzie 12 zespołów zostanie podzielonych na trzy grupy. Rozstawienie w jednej z nich mają zapewnione gospodarze, czyli Francuzi, dwa kolejne przypadną pierwszej i drugiej ekipie zestawienia FIVB. Następnie zostaną dolosowane zakwalifikowane drużyny z kolejnych miejsc rankingu. Jeśli więc Polacy chcą uniknąć w grupie gospodarzy i aktualnych mistrzów olimpijskich oraz ekip z czołówki (czyli miejsc 1-2 w rankingu), sami muszą się w tej czołówce utrzymać. Polscy siatkarze zaczynają Ligę Narodów od hitu. Rywale zaskoczyli wszystkich Polscy siatkarze prowadzą w rankingu FIVB. I muszą unikać wpadek "Biało-Czerwoni" do pierwszego meczu Ligi Narodów przystępują jako liderzy rankingu - z 421,14 punktami na koncie mają dużą przewagą nad drugimi Amerykanami (390,91 pkt) oraz trzecimi Japończykami (346,36 pkt). Zestawienie jest jednak konstruowane w taki sposób, że wpadka z dużo niżej notowanym rywalem może być bardzo kosztowna. Brazylijczycy, którzy przegrali z niżej notowaną Kubą, stracili aż 12,7 pkt, z kolei Japończycy triumfując nad niżej notowaną Argentyną zyskali "zaledwie" 6,06 pkt. Tak samo będzie w przypadku podopiecznych Nikoli Grbicia, co pokazał już poprzedni sezon. "Biało-Czerwoni" za zwycięstwa z Chinami, Holandią czy Kanadą podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk otrzymywali...0,01 pkt. Porażka z Serbami w Lidze Narodów kosztowała ich z kolei aż 17,03 pkt. To pokazuje, że jeśli aktualnym mistrzom Europy przytrafi się kilka wpadek z teoretycznie słabszymi zespołami, mogą stracić miejsce w czołówce rankingu FIVB i rozstawienie w Paryżu. Teoretycznie brak rozstawienia nie oznacza jednak, że Polacy będą mieli pod "górkę" podczas turnieju olimpijskiego, ponieważ awans do fazy pucharowej z każdej z grup uzyskają dwie najlepsze ekipy oraz dwie najlepsze drużyny z trzecich miejsc. W fazie pucharowej uwzględnione będą jednak mecze fazy grupowej, w której "Biało-Czerwoni" z pewnością chcieliby uniknąć Francuzów, którzy będą jednymi z faworytów do złota. Tyle teorii, bo jak wiadomo, siatkówka rządzi się swoimi prawami. A Polacy już w poprzednim sezonie, gdy seryjnie wygrywali mecze triumfując w Lidze Narodów, mistrzostwach Europy oraz turnieju kwalifikacyjnym, potwierdzili, że są światowej klasy drużyną i poważnym faworytem do złota w Paryżu. I nawet jeśli po drodze przytrafią im się wpadki, które wpłyną na sytuację w rankingu FIVB, kibice "Biało-Czerwonych" mają prawo liczyć, że ci we Francji i tak potwierdzą swoją pozycję, włączając się do walki o upragniony medal. Polscy siatkarze mają o co grać w Lidze Narodów. Wielkie pieniądze na stole, a to nie koniec