Do wyjściowego składu na ostatni mecz fazy interkontynentalnej trener Nikola Grbić zgodnie z zapowiedziami wybrał trzech siatkarzy, którzy dopiero w Lublanie zadebiutowali w tegorocznej Lidze Narodów: Mateusza Bieńka, Pawła Zatorskiego i Wilfredo Leona. Ten ostatni z drużyną niedzielnych rywali odnosił sukcesy, między innymi zdobywając srebrny medal mistrzostw świata. W jednej drużynie grał z nim wówczas m.in. Robertlandy Simon, który w Lublanie stanął po drugiej stronie siatki. Leon rozpoczął od udanych ataków, a Polska szybko prowadziła 8:5. Podstawowy skład "Biało-Czerwonych" był mocny, wrócił do niego Bartosz Kurek. Ciekawy był także sam wybór 14-tki na spotkanie. Grbić postawił w niej na Bartłomieja Bołądzia, który kapitalnie spisał się w meczu z Serbią, za bandami usiadł natomiast Łukasz Kaczmarek. A trener reprezentacji Polski zapowiadał, że po turnieju w Lublanie ogłosi skład na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Siatkarze wybrani do szóstki na niedzielny mecz w pierwszym secie nie mieli większych problemów z rywalami. Kubańczycy popełniali błędy, Leon zaskakiwał ich kiwkami, efektownie atakował Tomasz Fornal. Polska wygrała 25:17. Rywalizuje z legendą polskiej kadry. Pokazał Grbiciowi, na co go stać "Biało-Czerwoni" nie do zatrzymania. Pozbawili rywali złudzeń Dla Kubańczyków mecz z Polską był ostatnią szansą na awans na igrzyska olimpijskie. By wyprzedzić w rankingu Serbów musieli pokonać "Biało-Czerwonych", a potem liczyć na porażkę rywali ze Słowenią. Za wygraną z liderem rankingu FIVB Kuba mogła zgarnąć co najmniej 12,65 punktu. Tyle że na początku drugiego seta się na to nie zanosiło. Polska drużyna w końcu zdobyła pierwszy punkt blokiem, po świetnej zagrywce Norberta Hubera prowadziła 7:4. Kiedy w bloku błysnął Kurek, przewaga wzrosła do czterech punktów. Co prawda Kubańczycy byli w stanie odpowiedzieć blokiem przy ataku polskiego atakującego, ale na dłużej nie potrafili ustabilizować swojej gry. Zdarzały im się efektowne akcje, na przykład na środku za sprawą Javiera Concepciona, ale po polskiej stronie było dużo więcej jakości. Kurek zdobył sześć punktów, a "Biało-Czerwoni" wygrali pewnie, 25:20. Trzeci set również nie miał wielkiej historii. Polscy siatkarze od początku naskoczyli na rywali. Kiedy Leon wykończył kontratak, prowadzili 6:3. Trener Kuby błyskawicznie poprosił o przerwę. Ale Leon nadal nie oszczędzał zawodników ze swojej ojczyzny. Popisywał się kapitalnymi zagrywkami, po kolejnym asie serwisowym "Biało-Czerwoni" prowadzili już 17:8. Przewaga Polski nieco zmalała, gdy Kubańczycy poprawili grę w obronie. Grbić zdecydował się nawet poprosić o przerwę, ale jego zawodnikom spokojnie udało się utrzymać prowadzenie. Ostatecznie mistrzowie Europy wygrali 25:20. Porażka Kuby oznacza, że na igrzyskach w Paryżu wystąpią Serbowie. Polscy siatkarze wracają teraz do kraju. Już w czwartek zmierzą się w ćwierćfinale Ligi Narodów w turnieju finałowym w Łodzi. Rywal będzie znany w niedzielę wieczorem, na razie wiele wskazuje na to, że może być nim Brazylia - chyba że Słowenia przegra z Serbią. Kuba: Sanchez, Concepcion, Lopez, Thondike, Simon, Yant - Garcia (libero) oraz Masso, Taboada, Charles Polska: Kurek, Bieniek, Leon, Janusz, Huber, Fornal - Zatorski (libero) oraz Bołądź, Łomacz