Pierwsza akcja i... od razu ból. Ależ pech rywala polskich siatkarzy. WIDEO
Liga Narodów siatkarzy weszła w decydującą fazę - 27 czerwca w łódzkiej Atlas Arenie do kolejnych zmagań o medale ruszyło osiem najlepszych reprezentacji poprzedniej rundy, w tym oczywiście i Polacy. Na pierwszy ogień poszedł jednak mecz Japonii z Kanadą i... już przy pierwszej akcji kapitan ekipy z "Kraju Kwitnącej Wiśni", Yuki Ishikawa, przypomniał sobie, że siatkówka potrafi być niezwykle bolesna...
Rozgrywki Ligi Narodów 2024 zbliżają się coraz większymi krokami do swego zakończenia - 27 czerwca rozpoczęła się bowiem runda finałowa zmagań, która zagościł w łódzkiej Atlas Arenie. Na czwartek zaplanowano m.in. mecz Polski z Brazylią, natomiast nieco wcześniej do akcji ruszyły jeszcze dwie inne ekipy.
Mowa tu o zespołach Japonii i Kanady, które walkę o kolejny awans zaczęły o godz. 17.00. Można powiedzieć, że w zasadzie błyskawicznie doszło tutaj do... dosyć groźnie wyglądającej sytuacji, a już na pewno takiej, którą można określić mianem "bolesna".
Liga Narodów siatkarzy 2024. Ishikawa niemalże "znokautowany" w meczu Japonia - Kanada
Japończycy zaserwowali jako pierwsi, natomiast po udanym przyjęciu to Kanadyjczycy przeszli do ataku - potężną "bombę" na drugą stronę siatki posłał - notabene mający polskie korzenie - Arthur Szwarc, który niechcący... trafił prosto w twarz Yukiego Ishikawę.
Kapitan azjatyckiej drużyny z pewnością mocno to odczuł, natomiast na całe szczęście nie doszło do niczego poważniejszego - zawodnik niemalże błyskawicznie pokazał kciuk w górę, uspokajając wszystkich obecnych w hali i niebawem można było kontynuować starcie.
To z kolei zakończyło się zwycięstwem Japonii w trzech setach, kolejno 26:24, 25:18 i 26:24. Tym samym Ishikawa i jego koledzy mogą już szykować się na półfinał, choć na razie nie wiedzą jeszcze, kto będzie ich kolejnym oponentem.
Liga Narodów siatkarzy 2024. Kiedy kolejne ćwierćfinały?
Zostanie to rozstrzygnięte w piątek o godz. 20.00, kiedy to Słowenia spróbuje swoich sił przeciwko Argentynie. Dwie godziny wcześniej swoją grę zaczną tymczasem Włochy i Francja - któraś z tych ekip zagra potem z lepszym z wspominanej już pary Polska - Brazylia.