Nikola Grbić szybko musiał się wycofać ze zmian. Niesamowity set polskich siatkarzy w Lidze Narodów
Drugi mecz polskich siatkarzy w Lidze Narodów i drugie zwycięstwo. Tym razem podopieczni Nikoli Grbicia pokonali 3:1 reprezentację Japonii. Selekcjoner "Biało-Czerwonych" nieco przemeblował skład po inauguracji rozgrywek, ale z niektórych zmian szybko się wycofał. Kapitalnie spisali się natomiast polscy środkowi, liderem drużyny był Artur Szalpuk. Polscy siatkarze wydarli zwycięstwo w ostatnim secie po pełnej emocji grze na przewagi, zakończonej dopiero przy stanie 39:37.

Polscy siatkarze w pierwszym tygodniu Ligi Narodów występują bez największych gwiazd i wicemistrzów olimpijskich z Paryża. Japończycy, którzy w ostatnich sezonach wrócili do światowej czołówki, także jeszcze oszczędzają czołowych zawodników. Czwartkowa rywalizacja pokazała jednak wyraźnie, kto dysponuje większymi rezerwami.
Przed drugim meczem w Xi'an trener Nikola Grbić zdecydował się na cztery zmiany. W szóstce zabrakło m.in. bohaterów spotkania z Holandią, chwalonych przez selekcjonera Kewina Sasaka czy Artura Szalpuka. Tego pierwszego na pozycji atakującego zastąpił urodzony na Białorusi Alaksiej Nasewicz, drugiego Michał Gierżot. Poza nimi do składu wskoczyli też libero Kuba Hawryluk i środkowy Jakub Nowak.
W pierwszym secie pierwsi na dwa punkty odskoczyli Japończycy, zaskakując polskich przyjmujących asem serwisowym. A po kontrataku efektownie wykończonym przez Kento Miyaurę prowadzili już 11:8 i Grbić poprosił o przerwę. Kulą u nogi polskiej drużyny były błędy w polu zagrywki. Problemy w ataku miał Gierżot i zmienił go Szalpuk, przy stanie 16:11 siatkarze po raz drugi zostali wezwani przez trenera. Japończycy kapitalnie grali w obronie, ale "Biało-Czerwoni", choć przegrywali 20:24, doprowadzili do gry na przewagi. Kapitalną pogoń umożliwiły punktowe bloki, obrony Hawryluka i zimna krew Rafała Szymury. Na koniec trzeci blok w tym secie dał Polsce zwycięstwo 27:25.
Liga Narodów siatkarzy. Polscy środkowi bezbłędni, drużyna Nikoli Grbicia odrobiła straty
Japończycy, podobnie jak Polacy, na początku sezonu reprezentacyjnego występują bez największych gwiazd, takich jak Yuki Ishikawa czy Ran Takahashi. Na otwarcie turnieju w Xi'an bez problemów ograli w trzech setach reprezentację Chin. Nowy cykl olimpijski rozpoczynają pod okiem nowego trenera, którym został były selekcjoner reprezentacji Francji Laurent Tillie.
Na drugą partię Grbić posłał już szóstkę bliższą tej z meczu z Holandią. Na boisku pozostał Szalpuk, pojawił się też Sasak, który pomógł zmianą w końcówce pierwszego seta. Cały czas groźną bronią "Biało-Czerwonych" były ataki ze środka - w pierwszym secie Nowak i Szymon Jakubiszak byli w tym elemencie bezbłędni, a Jan Firlej często z nich korzystał. Do tego Jakubiszak dołożył blok przy ataku Larry'ego i Polska szybko uciekła na trzy punkty. Japonia sprawnie odrobiła jednak straty i na boisku rozgorzała walka punkt za punkt.
W końcu jednak "Biało-Czerwoni" minimalnie odskoczyli - prowadzili 18:16 po efektownym bloku Nowaka, który w tym sezonie debiutuje w LN. I polscy siatkarze już do końca nie oddali prowadzenia. Zwyciężyli 25:22, a Jakubiszak i Nowak nadal byli bezbłędni w ataku.
Polska - Japonia w Lidze Narodów. Zmiennicy pomogli kadrze
Dwa wygrane sety nie oznaczały jednak końca emocji. Japończycy na trzeciego wyszli odmienionym składem i z mocnymi zagrywkami. To dało im prowadzenie 5:2, które dość długo się utrzymało. A z czasem jeszcze wzrosło - Japończycy doczekali się bloku, zatrzymali nim Sasaka i wygrywali już 15:10. Przy prowadzeniu rywali 19:13 Grbić wykorzystał drugą przerwę. Ostatecznie polski zespół zagrywkami rozbił Masato Kai, rywale wygrali wyraźnie - 25:18.
"Biało-Czerwoni" nie mieli jednak zamiaru rozgrywać w Xi'an tie-breaka. Od początku czwartego seta naskoczyli na rywali. Znów zaczął działać ich blok, który w poprzedniej partii nie przyniósł ani jednego punktu. Polacy szybko uciekli na cztery punkty. W dodatku w polu zagrywki "odpalił" Szymura i drużyna Grbicia prowadziła już 14:9. Na libero polskiej drużynie pomagał Maksymilian Granieczny, przewaga wciąż rosła. Mocnym punktem drużyny był Szalpuk, ale w końcówce różnica stopniała do zaledwie punktu.
Grbić rozkładał ręce, a rywale doprowadzili w końcu do remisu 24:24 - pomógł challenge, po którym Polacy mocno protestowali. Do rozstrzygnięcia partii potrzebna była długa gra na przewagi. Emocji i zwrotów akcji było mnóstwo, ale tego niesamowitego seta wygrali Polacy - 39:37.
Piątek będzie dla reprezentacji Polski dniem przerwy. Siatkarze Grbicia wrócą do gry w sobotę, mecz Polska - Turcja zaplanowano na godz. 13. Japończyków czeka mecz z Holandią.
Polska: Nasewicz, Jakubiszak, Szymura, Firlej, Nowak, Gierżot - Hawryluk (libero) oraz Szalpuk, Kozub, Sasak, Granieczny (libero)
Japonia: Otsuka, Murayama, Oya, Larry, Tomita, Miyaura - Ogawa (libero) oraz Kai, Nishimoto, Sato, Shimokawa, Soshi (libero), Keihan, Yamazaki


