Polscy siatkarze zainaugurowali już sezon trzema spotkaniami przed własną publicznością, ale towarzyski turniej Silesia Cup był jedynie przygrywką przed prawdziwymi emocjami. Te rozpoczynają się w środę, gdy rusza nowa edycja Ligi Narodów - rozgrywek, które "Biało-Czerwoni" rok po roku kończą na podium. Polska kadra zdobywa nieprzerwanie medale tych rozgrywek od 2019 r. Najlepszy był rok 2023, kiedy podopieczni Nikoli Grbicia sięgnęli po złoto. W tym sezonie, mimo przebudowy kadry, apetyty są dużo. O ile jednak w składzie na ten sezon brakuje pięciu wicemistrzów olimpijskich z Paryża, o tyle w kadrze na pierwszy tydzień Ligi Narodów w Chinach medalistów olimpijskich z ubiegłego roku nie ma w ogóle. Siatkówka. Sebastian Świderski wprost po decyzjach Nikoli Grbicia. "Nie zamyka drzwi" Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej oraz polscy kibice będą mieli okazję obejrzeć w akcji aż siedmiu zawodników, którzy dotąd nie występowali w Lidze Narodów. To połowa składu, który wyruszył z reprezentacją do Xi’an w Chinach, gdzie "Biało-Czerwoni" zainaugurują sezon. Świderski wymienia kilku zawodników, których występów w tym sezonie reprezentacyjnym jest szczególnie ciekawy. To przede wszystkim właśnie debiutanci w elitarnych rozgrywkach. "Maksymilian Granieczny rozegrał fantastyczny sezon i będzie jeszcze grał w kadrze juniorów, ale na pewno będzie miał swoje szanse. Michał Gierżot, który od wielu lat jest okrzyknięty przyszłą gwiazdą naszej reprezentacji. Będzie miał okazję się pokazać i zagrać przeciwko najlepszym. Także młody Kuba Nowak, największa niespodzianka w kadrze, który do naszej reprezentacji trafił z zaplecza PlusLigi. Ale to pokazuje też, jak trener traktuje młodych, obiecujących zawodników. Nie zamyka przed nimi drzwi, chce im dać szansę, by ogrywali się i pokazali, by później można było z nich korzystać" - podkreśla prezes PZPS. Do tych nazwisk dodaje Jakuba Popiwczaka, który w tym sezonie ma być podstawowym libero reprezentacji Polski pod nieobecność Pawła Zatorskiego. Na turniej do Chin Popiwczak jednak jeszcze nie poleciał, dopiero na początku czerwca wznowił treningi po długim sezonie klubowym. Grbić zabrał natomiast na pierwszy tydzień Ligi Narodów trzech pozostałych libero z listy na te rozgrywki: Graniecznego, Mateusza Czunkiewicza i Kubę Hawryluka. To pokłosie zawieszenia przyjmującego Mikołaja Sawickiego za przyjmowanie niedozwolonej substancji. Liga Narodów siatkarzy. Polska - Holandia na początek Eksperymentalny skład reprezentacji Polski - jedynym medalistą najważniejszych imprez jest w nim Artur Szalpuk, mistrz świata z 2018 r. - ma jednak szansę powalczyć o dobre rezultaty. I to mimo że w Silesia Cup drużyna złożona z tych samych siatkarzy zdołała wygrać tylko z Bułgarią. W pierwszym tygodniu Ligi Narodów jedynym rywalem Polski ze światowej czołówki będzie Japonia. Ale i jej skład na początku rozgrywek jest mocno przebudowany. Poza tym "Biało-Czerwoni" zagrają z pozbawioną Nimira Abdel-Aziza Holandią, Turcją oraz podupadłą w ostatnich latach Serbią. "Chcemy wygrać wszystkie cztery mecze" - jasno stawia sprawę Grbić. Łącznie Polska rozegra w fazie wstępnej 12 meczów, w tym cztery w trakcie lipcowego turnieju w Gdańsku. Osiem najlepszych drużyn zmierzy się w fazie finałowej. Na początek, w środę o godz. 7.30 czasu polskiego, mecz Polska - Holandia.