Po pierwszym tygodniu Ligi Narodów liderami byli Włosi, którzy podobnie jak Słoweńcy nie przegrali jeszcze żadnego spotkania. Obie reprezentacje we wtorek w tabeli wyprzedzili Polacy, którzy w Fukuoce rozegrali już pierwszy mecz drugiego turnieju fazy zasadniczej. "Biało-Czerwoni" wygrali z Bułgarią 3:1, chociaż rywale początkowo stawiali twarde warunki. "Bułgarzy mają młody, odważny zespół, zaczęli dobrze grać w pierwszym secie. My dołożyliśmy zbyt dużo błędów własnych w tym secie, dlatego troszkę wymknął się spod naszej kontroli. Trochę nerwowości przez błędy ustawienia, potem od drugiego seta mieliśmy stabilny poziom gry" - ocenił po spotkaniu Aleksander Śliwka. Wiadomo było, że podopieczni Nikoli Grbicia prawdopodobnie zasiądą na fotelu lidera Ligi Narodów tylko na kilkadziesiąt godzin, ponieważ mieli na swoim koncie o jedno spotkanie rozegrane więcej niż najgroźniejsi rywale. A pierwszymi, którzy mogli wyprzedzić "Biało-Czerwonych", byli Kubańczycy. Liga Narodów siatkarzy 2024. Kuba przegrała z Kanadą Dawna siatkarska potęga mozolnie odbudowuje swoją pozycję w międzynarodowej elicie i była jednym z objawień pierwszego turnieju. Siatkarze z Kuby wygrali bowiem z Brazylią, Niemcami i Iranem, a ulegli tylko Japonii. Z 10 punktami na koncie przystępowali do meczu z Kanadą jako nieznaczni faworyci - trzeba bowiem pamiętać, że drużyna prowadzona obecnie przez Tuomasa Sammelvuo, chociaż w Antalyi gładko przegrała z Polakami (1:3) i uległa Słowenii (2:3), to również jest klasowym zespołem. Mecz rozgrywany w Kanadzie lepiej zaczął się dla gospodarzy, którzy pierwszego seta wygrali 25:21. Później do głosu doszli Kubańczycy i po emocjonującej końcówce triumfowali 27:25. Dwie kolejne partie padły łupem Kanadyjczyków (25:20, 28:26), którzy tym samym sprawili niespodziankę, bo pokonali rewelację rozgrywek i zrównali się z nimi punktami. A to oznacza, że Polacy będą liderami Ligi Narodów co najmniej do meczu Słowenii z Turcją.