Siatkarze reprezentacji Polski mają w tym sezonie jeden cel. Jest nim przełamanie olimpijskiej niemocy i pierwszy medal dla Polski w tej dyscyplinie od 48 lat. Od czasów "złotej drużyny" Huberta Jerzego Wagnera z Montrealu żadnemu z kolejnych szkoleniowców nie udało się powtórzyć tego sukcesu. W XXI wieku barierą nie do przeskoczenia dla polskich siatkarzy jest ćwierćfinał. Na tym etapie kończyli rywalizację na pięciu ostatnich turniejach olimpijskich. W przełamanie tej niemocy w Paryżu wierzy Edward Skorek, który był kapitanem ekipy Wagnera. "Najbliższe igrzyska są ważne nie tylko dla drużyny, ale i dla całej społeczności siatkarskiej. Nie jest to łatwy moment na zdobywanie medali, ponieważ sytuacja światowa jest, jaka jest. Wszyscy życzymy jednak sukcesów polskim siatkarzom" - podkreśla w rozmowie z Interią były siatkarz, który później był także selekcjonerem reprezentacji Polski. Trenera porwała mafia, a siatkarze świętowali za barem. Tak Polska zdobyła pierwsze złoto Na to nie można sobie pozwolić. Legendarny siatkarz przestrzega Nikolę Grbicia W tym roku "Biało-Czerwoni" po raz kolejny pojadą na igrzyska w roli faworytów. W końcu w poprzednim sezonie wygrali mistrzostwa Europy i Ligę Narodów, polskie drużyny rok po roku docierają do finału Ligi Mistrzów. Tyle że przed ekipą prowadzoną przez Nikolę Grbicia polscy siatkarze także często jeździli na igrzyska jako niemal "murowany" kandydat do medalu. W 2012 r. w Londynie grali bezpośrednio po zwycięstwie w Lidze Narodów. W 2016 i 2021 rywalizowali na igrzyskach jako aktualni mistrzowie świata. Skorek w rozmowie z Interią odniósł się do ostatniego turnieju w Azji, gdzie drużyna Vitala Heynena odpadła w ćwierćfinale z Francją. "Na igrzyskach w Tokio sama drużyna i dziennikarze stworzyli narrację, że wystarczy pojechać na igrzyska i już ma się medal. A tak nie jest, bo igrzyska rządzą się swoimi prawami. Mamy przykład Argentyny, na którą nikt nie stawiał, a zdobyła w Tokio brązowy medal. Wiele czynników wpływa na to, by osiągnąć sukces na igrzyskach. Tym bardziej że te igrzyska są od początku do samego końca ogromnym obciążeniem psychicznym dla zawodników" - zaznacza mistrz z Montrealu. Przed igrzyskami w Tokio trener Heynen musiał dokonać trudnego wyboru związanego ze składem drużyny. Kłopotem był nadmiar utalentowanych zawodników. Ostatecznie zrezygnował między innymi z Dawida Konarskiego czy Artura Szalpuka, którzy w 2018 r. zdobywali z jego drużyną złoto mistrzostw świata. Po kapitalnym sezonie w klubie do kadry olimpijskiej rzutem na taśmę dostał się natomiast debiutant Kamil Semeniuk. Nikola Grbić stanie przed podobnymi dylematami. Skorek w rozmowie z Interią nazywa tę sytuację "klęską urodzaju". Wskazuje też jednak na sytuację z Tokio, której selekcjoner reprezentacji Polski powinien uniknąć przy kompletowaniu zespołu na Paryż. "Trener Grbić musi dokonać bardzo trudnego wyboru najlepszych. Na igrzyska w Tokio pojechała część osób nie w pełni zdrowia i sił. Nie można sobie pozwolić na tego typu sentymenty. Igrzyska są bardzo wymagającą imprezą, trzeba się umieć w niej znaleźć, żyć normalnie, ale myśleć o każdym następnym meczu" - przestrzega Skorek. Problemy ze zdrowiem w Tokio najbardziej prześladowały Michała Kubiaka, kapitana kadry. Przyjmujący zmagał się z problemami z plecami, opuścił mecz otwarcia igrzysk z Iranem, ale kłopoty ciągnęły się przez cały turniej. Polscy siatkarze zdobędą medal w Paryżu? Mija już 48 lat Skorek, znakomity siatkarz i trener, niedługo skończy 81 lat. Niedawno wraz z kilkoma kolegami z drużyny Wagnera odsłonił w Katowicach gwiazdę upamiętniającą pierwszy triumf tej ekipy - złoty medal mistrzostw świata w Meksyku z 1974 r. Oprócz tego krążka i złota olimpijskiego z Montrealu Skorek zdobył jeszcze z kadrą dwa medale: srebro Pucharu Świata z 1965 r. i brąz mistrzostw Europy z 1967 r. "Trenowaliśmy i odnosiliśmy sukcesy w trochę innych czasach, ale wyznaczyliśmy drogę i cel tego sportu. Fajnie się stało, że są następcy. Co prawda minęło bardzo wiele, bo aż 40 lat do zdobycia następnego medalu mistrzostw świata. Teraz jest 50. rocznica, zostaliśmy uhonorowani w Alei Gwiazd Siatkówki w Katowicach. To miłe, że nasza drużyna została doceniona" - podkreśla Skorek. I na koniec rozmowy komplementuje Grbicia. Serb na razie przebywa z drużyną na turnieju Ligi Narodów w Fukuoce, ale zbliża się czas podjęcia ostatecznych decyzji co do składu na igrzyska. Sam selekcjoner w rozmowie z Interią zapowiedział, że według jego planu powinien ogłosić 12-tkę na turniej w Paryżu po trzecim turnieju fazy grupowej Ligi Narodów. "Ma ogromne doświadczenie, sam był zawodnikiem i zdobywał złoty medal olimpijskich. Myślę, że uwzględni wiele sytuacji i dokona prawidłowej oceny przydatności poszczególnych zawodników" - ma nadzieję Skorek.