Kadra na turniej w Gdańsku znana, Grbić to już ogłosił. Będą wielkie nazwiska

Bardzo dobrze w tegorocznej Lidze Narodów spisują się siatkarze reprezentacji Polski. Po dwóch turniejach fazy zasadniczej zajmują drugą lokatę w tabeli tuż za kadrą Brazylii. Niebawem będzie jednak szansa na potencjalny awans. Wszystko za sprawą zbliżającego się turnieju w Gdańsku, który zwieńczy pierwszy etap rozgrywek. Znamy też skład, w jakim przed polską publicznością zaprezentują się "Biało-Czerwoni".

Nikola GrbićMARCIN GOLBA / NurPhoto / NurPhoto via AFPAFP

Sezon reprezentacyjny 2025 trwa w najlepsze. W rozgrywkach Ligi Narodów świetnie spisują się zawodnicy Nikoli Grbicia. Ci podczas pierwszego turnieju w chińskim Xi'an w eksperymentalnym składzie wywalczyli komplet zwycięstw, pokonując po drodze Holandię, Japonię, Turcję oraz Serbię.

Następnie rywalizacja przeniosła się do Chicago, gdzie na "dzień dobry" po tie-breaku lepsi okazali się Włosi. Następnie jednak udało się wrócić na zwycięską ścieżkę poprzez wygraną z Kanadą (3:2) oraz USA (3:0). Na koniec tego turnieju niestety dla Polaków lepsi okazali Brazylijczycy (1:3).

Nikola Grbić przekazujący wskazówki polskim siatkarzom

Reprezentacja siatkarzy

Wychodzi na jaw, jak Grbić traktuje młodych siatkarzy. Polak się wygadał

Katarzyna Koprowicz

W ten sposób podopieczni Nikoli Grbicia przed ostatnim, trzecim turniejem fazy zasadniczej Ligi Narodów zajmują w tabeli 2. pozycję za wcześniej wspomnianymi Brazylijczykami. Przed nimi jednak jeszcze zmagania w Gdańsku, gdzie zakończy się pierwszy etap rozgrywek.

Jest potwierdzenie, to oni zagrają w Gdańsku

Aktualnie siatkarze przebywają w Spale, gdzie przygotowują się do nadchodzących meczów. Pierw 12 lipca zmierzą się towarzysko z Iranem, a od 16 lipca będą rywalizować w ostatnim turnieju Ligi Narodów. Już jakiś czas temu wiadome było, że w składzie nie znajdzie się Michał Gierżot czy Jakub Hawryluk. Wszystko przez rozpoczynającą się wkrótce Uniwersjadę.

Przez to w Spale pozostało tylko 17 siatkarzy i to właśnie oni wystąpią w LN, co dla portalu WP SportoweFakty potwierdził Nikola Grbić.