W drugim secie 33-letni Earvin N’Gapeth pojawił się na boisku na chwilę, ale zdążył oczarować wszystkich kibiców na trybunach jednym genialnym zagraniem. Zawodnik "Trójkolorowych" wziął na siebie piłkę, którą większość siatkarzy na jego miejscu próbowałoby po prostu uratować. N’Gapeth natomiast w tamtym momencie nie okazał się minimalistą i zrobił coś naprawdę imponującego. Niebywałe zagranie N'Gapetha. Tillie wykończył i od razu wskazał na niego Grający z numerem "9" N'Gapeth nie dość, że uratował swój zespół przed stratą punktu w tej sytuacji, to jeszcze zdołał posłać wręcz idealne podanie pod siatkę, które ostatecznie okazało się asystą. Kévin Tillie zrobił znakomity użytek z piłki od kolegi i zimną krwią wykończył tę akcję. Gdy Tillie zdobył punkt, od razu wskazał na N'Gapetha, jako tego, któremu zespół "Trójkolorowych" przede wszystkim zawdzięczał sukces w tej akcji. Ostatecznie drugi set padł łupem Francuzów, którzy w tamtym momencie doprowadzili do wyrównania 1:1. Po czterech setach tego ćwierćfinału nadal mieliśmy remis, więc o ostatecznym zwycięstwie i awansie do półfinału miał zadecydować tie-break. W nim lepsza okazła się Francja i to właśnie ta drużyna o wielki finał powalczy z reprezentacją Polski, która dzień wcześniej poradziła sobie z Brazylią. Siatkarz ostrzegał znajomych w sprawie Leona. Takiego go jeszcze nie widział