Reprezentacja Iranu w bieżącym sezonie nie przypomina drużyny, która jeszcze kilka lat temu była w stanie rywalizować z czołowymi zespołami. Szósta drużyna mistrzostw świata z 2014 roku w tegorocznych rozgrywkach Ligi Narodów zawodzi - w dziewięciu wcześniejszych spotkaniach wygrała tylko raz. Na inaugurację trzeciego turnieju podopieczni Peymana Akbariego pokonali po tie-breaku Amerykanów, co można było uznać za olbrzymią niespodziankę. Mimo wygranej ze Stanami Zjednoczonymi wydawało się, że Iran w kolejnym starciu jest skazany na porażkę. Persowie w czwartek mierzyli się bowiem z Holendrami, którzy mają w swoich szeregach rewelacyjnego Nimira Albdel-Aziza i mimo słabszej gry całego zespołu (sześć porażek w dziewięciu spotkaniach) teoretycznie są obecnie zespołem lepszym niż Iran. Liga Narodów siatkarzy. Zacięty mecz Iran - Holandia Drużyna prowadzona przez Akbariego dość nieoczekiwanie postawiła się jednak rywalom i już na początku "odskoczyła" im na trzy punkty. "Pomarańczowi" wprawdzie doprowadzili później do wyrównania, ale w końcówce lepsi okazali się siatkarze z Iranu, którzy wygrali 25:22. Zespół z Europy szybko wziął się za odrabianie strat i od początku drugiej partii dyktował warunki gry, zmuszając rywali do gonienia wyniku. Iran w końcu dopiął swego i na krótko objął prowadzenie, ale dość wyrównaną końcówkę lepiej rozegrali Holendrzy, triumfując 25:22. Najpierw niespodzianka, później klęska. Deklasacja w Lidze Narodów, Winiarski bezradny I chociaż w ekipie "Pomarańczowych" błyszczał Abdel-Aziz, który po drodze popisał się serwisem z prędkością 137 km/h, co jest nowym rekordem Ligi Narodów, to Iran w trzeciej partii ponownie doszedł do głosu. Persowie tym razem dobrze spisali się w końcówce seta i nie stracili wypracowanej przewagi, wygrywając 25:21. W czwartym secie gra ponownie momentami była bardzo wyrównana. Irański blok dwoił się i troił, by powstrzymać Abdel-Aziza, co zaowocowało kilkoma efektownymi blokami na holenderskiej gwieździe. Persowie odpowiadali też grą środkiem, punktowali Amin i Poriya, jednak to Holendrzy utrzymywali przewagę. Przy stanie 16:14 dla rywali Akbari poprosił o czas i przekazał wskazówki zawodnikom, co jednak na niewiele się zdało, bo ci przegrali 20:25. O losach spotkania zdecydował tie-break, który kapitalnie zaczął się dla reprezentantów Iranu, którzy szybko wyszli na prowadzenie 3:0. I chociaż w pewnym momencie Holendrzy wyrównali (4:4), to siatkarze z Iranu szybko ponownie wypracowali przewagę i nie roztrwonili jej już do końca decydującej partii, wygrywając ją 15:10, a całe spotkanie 3:2 (25:22, 22:25, 25:21, 20:25, 15:10). As polskich siatkarzy walczył o powrót. "Pięć tygodni katorżniczej pracy"