Czwartkowy mecz reprezentacji Bułgarii i Niemiec w Lidze Narodów był starciem ekip, które od początku tegorocznych rozgrywek zawodzą. Bułgaria dopiero mozolnie odbudowuje swoją pozycję w światowej czołówce i chociaż dysponuje utalentowanymi siatkarzami, to wciąż brakuje jej doświadczenia i ogrania na międzynarodowej arenie. A to sprawia, że dawny gigant siatkówki wciąż odstaje od najlepszych. Podopieczni Gianlorenzo Blenginiego przegrali cztery z pięciu wcześniejszych spotkań, w tym na inaugurację zmagań w Fukuoce z Polską. "Biało-Czerwoni" w pierwszym secie napotkali jednak na poważny opór ze strony rywali, którzy pokazali, że dysponują dużym potencjałem i potrafią wykorzystać słabszą dyspozycję rywala. Uwagę na przebieg pierwszej partii zwrócił po meczu m.in. Bartosz Kurek. "Widać było, że dla niektórych z nas to były pierwsze oficjalne mecze w tym sezonie. Widać to było szczególnie w pierwszym secie, ale później opanowaliśmy emocje i naszą grę. Wyglądało to trochę lepiej, na tyle dobrze, by wygrać 3:1" - mówił kapitan kadry. Niemcy z kolei, którzy mieli świetną końcówkę poprzedniego sezonu, zwieńczonego wywalczeniem kwalifikacji na igrzyska, w Lidze Narodów nie błyszczą formą. Drużyna prowadzona przez Michała Winiarskiego w Rio de Janeiro wygrała tylko z Serbią, ale już w Fukuoce pokazała, że nie należy jej skreślać. Nasi zachodni sąsiedzi poważnie postraszyli Japończyków, którym ulegli dopiero po tie-breaku. A w meczu z Bułgarią byli nieznacznym faworytem. Stało się, mistrzowie świata pokonani w Lidze Narodów. Polacy przed szansą Liga Narodów siatkarzy. Wyrównany początek meczu Bułgaria - Niemcy Początek meczu był wyrównany, a jako pierwsi na dwa punkty "odskoczyli" reprezentanci Niemiec. Bułgarzy wprawdzie szybko wyrównali, ale później to podopieczni Michała Winiarskiego spisywali się lepiej i w pewnym momencie mieli już cztery "oczka" przewagi (15:11). Niemcy byli lepiej zdyscyplinowani na parkiecie, dobrze asekurowali się w obronie, co przy kolejnych błędach rywali sprawiło, że pewnie zmierzali po zwycięstwo w secie. Nie ustrzegli się jednak nerwowej końcówki - nieskończenie kilku ataków i dobra gra rywali blokiem sprawiły, że Bułgarzy doprowadzili do wyrównania i ulegli drużynie Winiarskiego dopiero po grze na przewagi (24:26). Drugi set również był wyrównany - Moritz Karlitzek dwoił się i troił, dostarczając kolejne punkty niemieckiej ekipie, ale Bułgarzy odpowiadali dobrą grą blokiem oraz skuteczną zagrywką, co przy słabszym przyjęciu rywali było wodą na młyn podpiecznych Blenginiego. I chociaż ci w pewnym momencie przegrywali trzema punktami (13:16), to zdołali odrobić straty, a nawet wyjść na prowadzenie (19:18) i ostatecznie wygrać 25:22. Niemcy ograli Bułgarię w Lidze Narodów W trzeciej partii gra Bułgarów "posypała się". Nie straszyli już Niemców zagrywką, a ci z akcji na akcję prezentowali się coraz lepiej. Zawodnicy Winiarskiego dobrze przyjmowali, w końcówce błyszczał Christian Fromm, co sprawiło, że set zakończył się wysokim zwycięstwem naszych zachodnich sąsiadów (25:16). Wprawdzie na począku czwartego seta nieskuteczny był Denis Kariagin, ale mnożące się błędy Niemców sprawiły, że Bułgarzy szybko wypracowali kilkupunktową przewagę (7:3). Podopieczni Winiarskiego szybko jednak wrócili na dobry poziom, popracowali blokiem i doprowadzili do wyrównania (10:10). To, jak się okaało, był moment przełomowy - Niemcy kontynuowali dobrą grę i wygrali seta 25:16, a całe spotkanie 3:1 (26:24, 22:25, 25:16, 25:16). Potęga rozkręca się w Lidze Narodów. Kolejny triumf, ostrzeżenie dla Polaków