Były selekcjoner siatkarzy wspomniał skandal sprzed lat. "Polska miała poważny problem"
Ukraina to jedna z największych rewelacji tegorocznej Ligi Narodów siatkarzy. Zespół, który debiutuje w rozgrywkach, postawił się faworytom i ma duże szanse na grę w turnieju finałowym. Za sukcesami Ukraińców stoi Raul Lozano, były selekcjoner reprezentacji Polski. Przed decydującymi meczami Argentyńczyk udzielił obszernego wywiadu portalowi sport.ua. Nawiązał w nim do pracy w Polsce. Oprócz ciepłych wspomnień wrócił do skandalu, w wyniku którego usunął z kadry trzech reprezentantów. Dziś uważa, że Polska miała wówczas głębszy problem.

Dla ukraińskiej siatkówki obecny sezon jest historyczny. Po raz pierwszy męska drużyna rywalizuje w Lidze Narodów, najbardziej prestiżowych corocznych rozgrywkach reprezentacyjnych. I już po dwóch turniejach fazy wstępnej ukraińscy siatkarze mogą być pewni, że w stawce 18 drużyn się utrzymają. Co więcej, mają szanse na udział w Final Eight w Ningbo w Chinach.
Po ośmiu meczach Ukraina ma bowiem na koncie pięć zwycięstw i zajmuje szóste miejsce w tabeli Ligi Narodów. Awans do turnieju finałowego uzyska osiem drużyn, ale że wśród nich będą gospodarze - aktualnie Chiny są w drugiej części tabeli - trzeba będzie zakończyć fazę wstępną w czołowej siódemce. Ukraina ma na to szanse, bo w tym sezonie pokonała już m.in. Japonię i USA, postawiła się też liderowi tabeli z Brazylii, przegrywając z nią dopiero po tie-breaku.
"Byłem pewny ukraińskiej drużyny. Byłem pewien, że możemy grać bardzo dobrze. Wydaje mi się, że nie tylko ludzie na Ukrainie są zdumieni grą naszej drużyny. Wielu doświadczonych trenerów mówiło mi to samo" - przyznaje Raul Lozano, trener ukraińskiej kadry.
Liga Narodów siatkarzy. Stracili gwiazdę, zostali rewelacją. Raul Lozano komentuje
Argentyńczyk w tygodniu przerwy między rozgrywkami udzielił obszernego wywiadu ukraińskiemu portalowi sport.ua. Opowiedział o pracy z kadrą, ale nie mogło też zabraknąć tematu Ołeha Płotnickiego. Przyjmujący, który niedawno wygrał z Sir Sicoma Monini Perugia Ligę Mistrzów, w tym roku ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery. Zresztą już przed rokiem, w pierwszym sezonie pracy Lozano, odmówił przyjazdu na zgrupowanie kadry.
"Każdy, kto chce dołączyć do drużyny narodowej, będzie mile widziany. Każdy, kto ma problem, otrzyma moje dane kontaktowe i w miarę możliwości postaram się go rozwiązać. Siatkarze, którzy nie mogą lub nie chcą przyjechać, mają do tego pełne prawo.(...) Sytuacja ukraińskich zawodników jest jeszcze trudniejsza: od trzech lat trwa pełnoskalowa inwazja. Obrona ojczyzny piłką do siatkówki lub w okopie to obowiązek. Nie rozmawiałem z Ołehem Płotnickim. Przeczytałem jego oświadczenie o opuszczeniu reprezentacji" - opisuje sytuację Lozano, który jednak liczy na rozmowę z siatkarzem w przyszłości.
Argentyńczyk pracował w wielu krajach świata, ale największe sukcesy odnosił z Polską. To on poprowadził "Biało-Czerwonych" do pierwszego medalu wielkiej imprezy w XXI wieku, zdobywając z nią srebro mistrzostw świata w Japonii w 2006 r., które zapoczątkowało nowy, piękny rozdział polskiej siatkówki.
W Polsce Lozano renomą i sympatią cieszy się do dziś. Przed rozpoczęciem sezonu reprezentacyjnego został uhonorowany w Alei Gwiazd Siatkówki przed katowickim Spodkiem. Sam również wyjątkowo wspomina okres pracy w Polsce.
Mam szczególne relacje z Polakami. Zawsze czułem przychylność i miłość tamtejszych kibiców. To wykracza poza moją pracę. Zawsze wyrażam swoją wieczną wdzięczność całej Polsce. Ciepło wspominam mistrzostwa świata 2006, szczególnie mecz z Rosją. To było wielkie zwycięstwo
Były selekcjoner polskich siatkarzy wrócił do historii sprzed lat. To był poważny problem
Praca Lozano z polską kadrą w latach 2005-2008 nie była jednak usłana wyłącznie różami. Argentyńczyk na początku swojej kadencji dokonał wielu zmian organizacyjnych. W rozmowie ze sport.ua wspomina m.in. o tym, jak na jego prośbę wybudowano nową siłownię w centrum treningowym kadry.
Nawiązał też do skandalu, jaki za jego kadencji wstrząsnął kadrą. W trakcie Memoriału Wagnera trzech jego zawodników zbyt długo bawiło się na mieście, dwóch miało przy tym nadużyć alkoholu. Krzysztof Ignaczak, Łukasz Kadziewicz i Andrzej Stelmach zostali wówczas odsunięci od kadry. Ostatecznie dwaj pierwsi odnosili z nią jeszcze później sukcesy, Kadziewicz zdobył nawet srebro wspomnianych MŚ. Lozano dziś przekonuje, że to był element większych problemów, z jakimi zmagała się Polska - nie tylko w siatkówce.
Tego epizodu nie należy traktować jako odosobnionego incydentu. 20 lat temu Polska miała poważny problem. Podobnie jak w wielu innych krajach, problemy były postrzegane jako coś naturalnego: „Tacy jesteśmy”. Przyjąłem to, ustaliłem ograniczenia i zasady dla całej drużyny. Musiałem nałożyć sankcje na trzech zawodników i był to decydujący moment dla rozwoju drużyny. Po tym incydencie drużyna zmieniła mentalność
Teraz przed Argentyńczykiem i prowadzoną przez niego kadrą Ukrainy cztery ostatnie mecze fazy wstępnej. Wystąpią w turnieju w Lublanie, gdzie zmierzą się z Holandią, Włochami, Serbią i Kanadą. W tym czasie Polska, wicelider Ligi Narodów, rozegra turniej w trójmiejskiej Ergo Arenie.


