Dla polskich siatkarzy, podobnie jak dla innych reprezentacji już zakwalifikowanych na igrzyska, turniej olimpijski w Paryżu będzie najważniejszą imprezą sezonu. Mecze Ligi Narodów są więc dla "Biało-Czerwonych" przede wszystkim okazją do umacniania pozycji w rankingu FIVB oraz do walki o uznanie w oczach Nikoli Grbicia. A ten na ostatni turniej rozgrywek wyselekcjonował 17 siatkarzy, co można uznać za sugestię, że to właśnie w tym gronie znajdzie się 12 zawodników, którzy pojadą na igrzyska. Trzynasty siatkarz zostanie z kolei włączony do kadry jako rezerwowy. Powołania ogłoszone przez Serba wzbudziły spore poruszenie w mediach społecznościowych. Co ciekawe, w komentarzach zamieszczanych przez kibiców przewija się wątek głównie jednego zawodnika - wielu fanów wręcz nie dowierzało, że Grbić nie postawił na Jana Firleja, który bardzo dobrze spisywał się podczas meczów w Fukuoce i wyrastał na poważnego konkurenta Grzegorza Łomacza do miana "dwójki" na rozegraniu, gdzie prym wiedzie Marcin Janusz. Sam szkoleniowiec w rozmowie z TVP Sport przyznał, że Firlej ma za sobą udany sezon klubowy, a podczas zgrupowania nie odstawał poziomem od Marcina Komendy, z którym ostatecznie przegrał rywalizację o walkę w składzie. "Tak jak Janek miał za sobą dobre rozgrywki klubowe, tak miał je również Marcin Komenda. Widziałem u niego wiele poprawy. Do tego zagrał dobrze w Antalyi, a "Firu" (Firlej - przyp. red) miał małe problemy z ciśnieniem krwi. Zaczęliśmy to sprawdzać i nie było to nic poważnego, ale potencjalnie mogły go one "trzymać" nieco dłużej z dala od boiska" - wyjaśnił. Potężna strata polskich siatkarek, czołówka ucieka. A to nie koniec, rywalki gonią Nikola Grbić uzasadnia swoje wybory. Andrzej Wrona komentuje Wypowiedzi Grbicia świadczą o tym, że Serb ponownie postanowił w mediach uzasadnić swoje wybory. Tak było również w kwietniu, gdy tłumaczył się, dlaczego nie powołał Rafała Szymury i Bartosza Kwolka. Tak działo się także w przypadku innych wyborów trenera, do czego dosadnie w serwisie X (dawny Twitter) odniósł się Andrzej Wrona. Na wpis siatkarskiego mistrza świata z 2014 roku zareagował ekspert Polsatu Sport Jakub Bednaruk. "Przyjmuję z szacunkiem wszystkie decyzje Nikoli. On jest szefem, on decyduje i on odpowiada, ale niech już nie tłumaczy w prasie swoich decyzji" - napisał, na co odpowiedział Wrona. "No dokładnie o tym był ten wpis. Niech wybiera jak chce bo ci, których bierze wygrywają, ale niech nie uzasadnia" - zaapelował. Stefano Lavarini wcześniej tego nie robił. Polskie siatkarki musiały się przystosować