Polscy siatkarze pod koniec poprzedniego sezonu reprezentacyjnego wygrali turniej kwalifikacyjny i tym samym zapewnili sobie prawo gry na igrzyskach w Paryżu. Nie oznacza to jednak, że "Biało-Czerwoni" mecze tegorocznej Ligi Narodów mogą traktować ulgowo - zespół prowadzony przez Nikolę Grbicia prowadzi bowiem w rankingu FIVB, a każda porażka oznacza stratę punktów. Jeśli nasi reprezentanci stracą miejsce w ścisłej czołówce zestawienia, a konkretnie będą zajmowali co najwyżej trzecie miejsce, podczas losowania grup do turnieju olimpijskiego nie będą rozstawieni. A to oznacza, że już w grupie mogą trafić np. na Francuzów, którzy rozstawienie otrzymają z racji pełnienia roli gospodarzy igrzysk. Polacy o tym, jak kosztowne są wpadki w Lidze Narodów, przekonali się po meczu ze Słowenią. Po porażce z utytułowanym rywalem odjęto im bowiem aż 15,79 pkt w rankingu - dla porównania, za wcześniejsze wygrane ze Stanami Zjednoczonymi, Kanadą i Holandią "Biało-Czerwoni" otrzymali niecałe 10 "oczek". Kuriozum w meczu Polaków. Grbić protestował, siatkarze nie mogli w to uwierzyć Polacy z punktami w rankingu FIVB. Nieznaczny zysk "Biało-Czerwonych" Jeszcze przed wtorkowym spotkaniem z Bułgarią było wiadomo, że również w tym przypadku Polakom przyjdzie słono zapłacić za ewentualną wpadkę. Nasi rywale przed starciem z podopiecznymi Grbicia zajmowali bowiem dopiero 20. miejsce w zestawieniu, a za ostatnią wygraną z Amerykanami, którzy są wiceliderami rankingu, otrzymali aż 16,2 pkt. Początek starcia pokazał, że zespół prowadzony przez Gianlorenzo Blenginiego, który jest daleki od wywalczenia kwalifikacji olimpijskiej, nie odpuści walki o punkty. "Biało-Czerwoni" źle weszli w mecz, mylił się Tomasz Fornal, a współpraca rozgrywającego Marcina Janusza z Bartoszem Kurkiem pozostawiała wiele do życzenia, przez co nasi reprezentanci przegrali seta 21:25. Polacy rozkręcali się jednak z akcji na akcję i kolejne partie padły ich łupem - mecz zakończył się wynikiem 3:1 (21:25, 25:21, 25:19, 25:18). Podopieczni Grbicia tym samym objęli prowadzenie w tabeli Ligi Narodów i pozostaną na pierwszym miejscu co najmniej do środy, kiedy swoje mecze będą rozgrywali trzeci Słoweńcy oraz plasowani na czwartej pozycji Kubańczycy. Krótko po spotkaniu zaktualizowano ranking FIVB - kibice zerkający na najnowsze zestawienie zastaną wręcz absurdalny obrazek. Po raz drugi w sezonie "Biało-Czerwoni" otrzymali bowiem zaledwie 0,01 pkt - taką samą "nagrodę" zyskali po wygranym meczu z Kanadyjczykami. Nasi kadrowicze z dużą przewagą nad Amerykanami wciąż jednak przewodzą stawce. To już pewne, Łukasz Kaczmarek zmienia klub. Ogłaszają ws. siatkarza reprezentacji