To była niezwykła noc dla polskich siatkarek. Od początku Ligi Narodów szły jak burza, ale po siedmiu zwycięstwach z rzędu reprezentacja USA wydawała się najtrudniejszym przeciwnikiem. Amerykanki, mistrzynie olimpijskie z Tokio, chciały pokazać się z dobrej strony przed własną publicznością - tym bardziej że trybuny na mecz z Polską niemal się wypełniły. Tymczasem "Biało-Czerwone" po raz kolejny pokazały moc. Wygrywały z Amerykankami wyrównane końcówki, w decydujących akcjach podejmowały dobre decyzje i przełamywały rywalki. Oddały USA tylko jednego seta. Po ostatniej, imponującej akcji zakończonej atakiem Martyny Łukasik, radość polskiej drużyny była wielka. Dały się jej ponieść nie tylko siatkarki, ale i sztab szkoleniowy ze Stefano Lavarinim na czele. Natalia Mędrzyk, przyjmująca reprezentacji Polski, po meczu odniosła się do tej radości. "Troszkę patrzymy na ranking, myślimy o tym, co będzie kiedyś. Każde zwycięstwo przeciwko zespołom takim jak Stany Zjednoczone buduje nasz zespół mentalnie. Czy to skok w rankingu, czy skok mentalny, wszystko na plus" - podkreśla doświadczona siatkarka. Polska coraz mocniejsza w rankingu FIVB. USA zostaje w tyle Wygrana 3:1 z USA umocniła bowiem Polskę na czele Ligi Narodów. Bilans jest idealny - w ośmiu meczach Polki zgarnęły komplet punktów, przegrywając tylko dwa sety. Przed zespołem USA partię "urwała im" jedynie drużyna mistrzyń świata z Serbii. Polki mogą więc już przymierzać się do startu w turnieju finałowym Ligi Narodów w Bangkoku. Ale to nie wszystko. Wygrana 3:1 z Amerykankami oznacza dla nich zysk 6,96 punktu do rankingu FIVB. Dzięki temu "Biało-Czerwone" umocniły się na trzecim miejscu w tym zestawieniu. Drużyna USA straciła bowiem taką samą liczbę punktów, a to właśnie ona znajduje się za plecami Polek. Obecnie przewaga drużyny Lavariniego nad Amerykankami to już ponad 23 punkty. Jej strata do Brazylii to dziewięć punktów. Dlaczego ranking FIVB jest ważny? Zdecyduje o rozstawieniu przed losowaniem grup turnieju olimpijskiego w Paryżu. Miejsce w czołowej dwójce oznacza rozstawienie w pierwszym koszyku obok gospodyń, czyli reprezentacji Francji, i teoretycznie łatwiejsze rywalki w pierwszej fazie rywalizacji.