To był kapitalny początek sezonu w wykonaniu "Biało-Czerwonych". Przez dwa pierwsze turnieje Ligi Narodów przeszły bez porażki, wspięły się na historyczne podium rankingu FIVB. Słabiej wypadł dopiero ostatni turniej w Hongkongu. O ile jeszcze porażka 1:3 z Brazylią przyszła po dość wyrównanej walce, o tyle w ostatnim, przegranym 0:3 meczu z Chinkami, rywalki były już wyraźnie lepsze. Zwłaszcza ta ostatnia porażka okazała się mieć spore znaczenie. Na finiszu fazy interkontynentalnej Ligi Narodów z Brazylią i Chinami przegrała bowiem również reprezentacja Turcji. Gdyby Polki wygrały z Chinkami, udałoby się uniknąć mistrzyń Europy w ćwierćfinale VNL i zagrać z reprezentacją USA, z którą "Biało-Czerwone" mają ostatnio dobre wspomnienia. Ale ostatecznie to właśnie Turczynki zagrają z Polską w turnieju finałowym w Bangkoku. Dla kadry siatkarek jest jak Wilfredo Leon dla siatkarzy. Wielkie wzmocnienie drużyny Lavariniego To zadziała na korzyść polskich siatkarek? Gwiazda kadry widzi szansę Środkowa reprezentacji Polski wróciła do gry po drobnych problemach ze zdrowiem. Nawet w meczu z Chinkami dała kadrze to, z czego w ostatnich latach słynie - punkty blokiem, w tym wypadku trzy. W meczu z Turcją będzie mieć do powstrzymania świetne skrzydłowe, z atakującą Melissą Vargas na czele. To m.in. dzięki siatkarce urodzonej na Kubie Turczynki, mimo dopiero szóstego miejsca w pierwszej fazie Ligi Narodów, pozostają jednymi z faworytek turnieju. Choćby Giovanni Guidetti, trener reprezentacji Serbii, uważa je zresztą za główne kandydatki do olimpijskiego złota. Korneluk ma jednak nadzieję na pozytywną reakcję polskiej drużyny po porażce z Chinkami. "Historia budowania naszej drużyny pokazuje, że po słabszych meczach zawsze następowała u nas duża mobilizacja. I wierzę, że teraz też tak będzie i zagramy bardzo dobre spotkanie" - zapowiada środkowa. Polskie siatkarki w pierwszej fazie Ligi Narodów spisały się znakomicie, choć trener Stefano Lavarini nie we wszystkich turniejach mógł korzystać z pełnego składu. Oprócz Korneluk problemy ze zdrowiem miały także m.in. Olivia Różański, Martyna Czyrniańska czy Monika Fedusio. W ogóle w Lidze Narodów nie wystąpiła Maria Stenzel. Korneluk ma jednak nadzieję, że czas będzie pracować na korzyść polskiej drużyny. Ćwierćfinał Ligi Narodów przeciwko Turcji Polki rozegrają w piątek o godz. 15.30. Wcześniej, bo już w środę, rozlosowane zostaną grupy turnieju olimpijskiego w Paryżu. Tam "Biało-Czerwone" na Turczynki już nie trafią, bo znalazły się w tym samym koszyku, co mistrzynie Europy.