Stefano Lavarini na turniej finałowy Ligi Narodów powołał 15 siatkarek, stawiając na taki sam skład, jaki rywalizował podczas ostatnich meczów fazy zasadniczej w Hongkongu. Z racji, że do kadry meczowej włoski szkoleniowiec mógł zgłaszać 14 zawodniczek, jedna z jego podopiecznych mogła jedynie przyglądać się, jak jej koleżanki walczą o zwycięstwo. Lavarini był konsekwentny w swoich wyborach - w każdym z trzech spotkań fazy pucharowej odsuwał od składu meczowego Monikę Fedusio. Przyjmująca nie zagrała zarówno w wygranym po tie-breaku ćwierćfinale z Turcją, jak i przegranym półfinale z Włoszkami oraz wygranym meczu o trzecie miejsce z Brazylią. I to zapewne dlatego organizatorzy turnieju finałowego w Bangkoku zaliczyli poważną wpadkę. Po tym, jak "Biało-Czerwone" wygrały mecz o trzeci brąz, Fedusio razem z koleżankami pojawiła się na ceremonii dekoracji. Niestety, zabrakło dla niej medalu, co widać na nagraniu udostępnionym na Instagramie przez Malwinę Smarzek. Na szczęście na wpadkę organizatorów, którzy najwyraźniej zapomnieli, że w Bangkoku pojawiło się 15, a nie 14 polskich siatkarek, przytomnie zareagowała Olivia Różański, która oddała swój krążek koleżance z drużyny. Ta momentalnie zalała się łzami, nie kryjąc wzruszenia gestem Różański. Nie była to pierwsza tego typu wpadka podczas prestiżowego turnieju siatkarskiego - na początku maja pisaliśmy o tym, że podczas dekoracji zwycięzców Ligi Mistrzów medalu zabrakło dla Marko Podrascanina, ponieważ na podium pojawiło się 15 siatkarzy Itasu Trentino, a organizatorzy przygotowali 14 krążków, ponieważ właśnie 14 zawodników można zgłosić do kadry meczowej. Polska siatkarka wzbudza zachwyt na całym świecie. W końcu triumfuje z kadrą Liga Narodów siatkarek. Wielki sukces reprezentacji Polski Mimo wpadki organizatorów polskie siatkarki będą miały dobre wspomnienia z Bangkoku. Chociaż dzień wcześniej były bezradne w starciu z Włoszkami, to już następnego dnia odbudowały się mentalnie i po emocjonującym starciu pokonały Brazylijki. "Aż mam ciarki. To był niesamowity mecz, jeden z najlepszych w tym sezonie. Zaczęłyśmy to spotkanie z wielką wiarą, że możemy to zrobić. Wiedziałyśmy, co zrobiłyśmy źle w poprzednim spotkaniu z Brazylią. Wiedziałyśmy, że kiedy będziemy grać z większą agresją, możemy ją pokonać" - stwierdziła przed kamerą Volleyballworld TV Joanna Wołosz. Podczas celebracji zwycięstwa nad "Canarinhos" również nie zabrakło łez wzruszenia. Te można było dostrzec m.in. u Aleksandry Szczygłowskiej, która pod nieobecność Marii Stenzel pełniła funkcję podstawowej libero kadry. Aż zawrzało po meczu Polek w Lidze Narodów. Brazylijczycy nie przebierają w słowach