Sceny przed meczem Polek. Pokaz siły w Lidze Narodów. 32:30, a potem nokaut
Za nami kolejny popis reprezentacji Włoch w siatkarskiej Lidze Narodów kobiet. Zawodniczki z Italii pokonały w niedzielę w trzech setach Chinki, w ostatniej partii po prostu miażdżąc swoje rywalki (25:21, 32:30, 25:11). Dzięki temu podopieczne trenera Julio Velasco pozostają - obok Turcji - jedną z zaledwie dwóch niepokonanych ekip. A dziś czeka nas jeszcze mecz reprezentacji Polski z mistrzyniami świata - Serbkami.

Włoskie siatkarki są nie do zatrzymania w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Podopieczne trenera Julio Velasco świetnie spisują się w roli obrończyń tytułu, wywalczonego przed rokiem w Bangkoku. Do niedzielnego meczu z Chinami zawodniczki ze słonecznej Italii przystępowały bez porażki, po serii siedmiu zwycięstw i - bez niespodzianki - były w stanie ją przedłużyć.
Początek pierwszej partii był wyrównany, choć z delikatnym wskazaniem na reprezentację Włoch. Jej siatkarki zdołały sobie wypracować lekką przewagę, która z czasem wzrosła do trzech punktów. Chinki nie były już w stanie odwrócić tego stanu rzeczy do samego końca. W pierwszym secie nie prowadziły więc ani przez sekundę i przegrały go 21:25.
Zdecydowanie najbardziej zacięty i emocjonujący był set numer dwa, który skończył się widowiskową grą na przewagi. Więcej zimnej krwi w kluczowych momentach zachowały jednak Włoszki, wygrywając 32:30. I były już o krok od kolejnej wygranej w Ligi Narodów.
Liga Narodów. Włoszki wciąż niepokonane, kapitalna seria trwa
Reprezentantki Chin nie miały argumentów, by je zatrzymać. Trzeci set był tylko formalnością. Kadra Italii rozbiła w nim swoje rywalki 25:11, umacniając się na czele tabeli Ligi Narodów z ośmioma zwycięstwami na koncie. Dołączyć do Włoszek może jednak jeszcze zespół Turcji - jedyna obok nich niepokonana ekipa w obecnej edycji rozgrywek. By tak się jednak stało, Turczynki muszą pokonać w niedzielnym spotkaniu Brazylię.
Swój mecz rozegra dziś także reprezentacja Polski. "Biało-Czerwone" jak dotąd świetnie sobie radzą - z siedmiu rozegranych dotąd spotkań wygrały aż sześć. Zatrzymała je jedynie wspomniana już Turcja, która potrzebowała do tego aż pięciu setów (25:21, 18:25, 25:23, 22:25, 15:7). Dzisiejszymi rywalkami podopiecznych trenera Stefano Lavariniego będą Serbki.
Aktualne mistrzynie świata jak dotąd zaskakują swoją słabą postawą - wciąż nie wygrały choćby jednego spotkania i zajmują ostatnie miejsce w tabeli.
Polki nie lekceważą jednak swoich dzisiejszych rywalek, doceniając ich mocne strony. - Ich siłą są środkowe, które w lidze włoskiej miały naprawdę dużo bloków na swoim koncie. Na pewno też będą bardzo wysoko atakowały, ale będziemy dobrze przygotowane do tego spotkania. Trenerzy przedstawią nam ich mocne i słabe punkty, a my będziemy musiały wykorzystać tę wiedzę podczas tego spotkania - wymienia zalety serbskiej drużyny Martyna Łukasik na łamach portalu Siatka.org.

