Grupowe zdjęcie zwycięskiego zespołu to stały rytuał po meczach Ligi Narodów. Po tym, jak Polki pokonały 3:0 Włoszki, mogły pozować do fotografii z szerokimi uśmiechami. Na zdjęciu znalazły się jednak dodatkowe elementy. Siatkarki już przed spotkaniem wypatrzyły na trybunach podobizny Olivii Różański. Przyjmująca była podstawową zawodniczką reprezentacji Polski w dwóch ostatnich sezonach. Podobnie miało być na początku Ligi Narodów, wystąpiła w podstawowym składzie w dwóch sparingach z Holandią. Poleciała nawet z drużyną do Turcji, ale w ostatniej chwili została z niej wycofana z powodów zdrowotnych. Polski Związek Piłki Siatkowej nie uściślił, co dokładnie dolega siatkarce. W drużynie na turniej w Antalyi zastąpiła ją Paulina Damaske. Tuż po spotkaniu z Włochami w kierunku trybun ruszyła więc libero kadry Aleksandra Szczygłowska i przyniosła koleżankom dwie podobizny Różański. Dzięki temu siatkarka "zapozowała" więc do zdjęcia wraz z całą drużyną. Liga Narodów. Polskie siatkarki wspierają Olivię Różański Uwagę mógł jednak zwrócić jeszcze jeden szczegół. "Biało-Czerwone" nie tylko trzymały podobizny Różański, ale też przyłożyły palce do oczu w charakterystycznym geście przypominającym trzymanie przy oku szkiełka. Okazuje się, że miało to być przesłanie do zmagającej się z problemami koleżanki. - To miał być gest wsparcia dla Oliwki Różański i nic więcej nie chcę mówić, żeby nie wchodzić w szczegóły. To miało być po prostu miłe i zdrowe - komentuje Julita Piasecka, przyjmująca reprezentacji Polski, która w meczu z Włoszkami pojawiała się na boisku w roli rezerwowej. Zbyt wiele na temat gestu nie chciała też zdradzić Klaudia Alagierska. Środkowa sama wraca do kadry po poważnej kontuzji, w ubiegłym roku nie mogła pomóc drużynie w najważniejszych turniejach z powodu zerwania więzadła krzyżowego. Teraz zapewnia, że drużyna pamięta o Różański. - To taki gest będący oparciem dla Oliwki. Nie będę zdradzać dokładnie, o co chodzi, ale potrzebujemy jej i chcemy, żeby była z nami jak najszybciej - zaznacza środkowa. Na razie nie wiadomo, kiedy Różański wróci do gry. W rozmowie z Polsatem Sport trener Stefano Lavarini stwierdził jednak, że nie sądzi, by problemy przyjmującej okazały się poważne. Po wygranej z Włoszkami Polki mają dwa dni przerwy. Po niej zagrają kolejno z Francją, Holandią i Japonią.