"Potrzebuję waszej pomocy" - tak Vital Heynen po wrześniowym meczu Niemiec z Polską w kwalifikacjach olimpijskich zaczął rozmowę z dziennikarzami, który czekali na niego w łódzkiej Atlas Arenie. Prowadzone przez Belga niemieckie siatkarki po raz czwarty w tamtym sezonie przegrały z drużyną Stefano Lavariniego. Po raz kolejny były blisko wygranej, w tie-breaku remisowały 12:12, ale przegrały trzy kluczowe akcje. Heynen, były selekcjoner męskiej reprezentacji Polski, nie mógł zrozumieć, dlaczego jego zespół po raz kolejny nie wykorzystał szansy na pokonanie "Biało-Czerwonych". Okazja wydawała się idealna, drużyna Lavariniego w poprzednim meczu nieoczekiwanie przegrała 2:3 z Tajlandią. Porażka z Niemkami w praktyce zamykała jej drogę na igrzyska w Paryżu z turnieju w Łodzi. Tak się jednak nie stało, Polska pokonała ekipę Heynena, a potem w kapitalnym stylu ograła Amerykanki i Włoszki. Siatkarki Lavariniego świętowały, a Heynen na zakończenie turnieju przyznawał, że szanse jego drużyny na Paryż są już iluzoryczne. Vital Heynen zrezygnował. Bez niego Niemki są niemal na dnie Poprzedni sezon stał pod znakiem wyrównanej rywalizacji Polski z Niemcami, ale zawsze to "Biało-Czerwone" przechylały szalę zwycięstwa na swoją stronę. W fazie zasadniczej Ligi Narodów wygrały 3:2. Później obie drużyny spotkały się w ćwierćfinale w Arlington, gdzie Polki wygrały 3:1, ale mecz także nie był spacerkiem. Zdecydowane było tylko zwycięstwo w 1/8 finału mistrzostw Europy. Polki wygrały w trzech setach, ale Niemki były wówczas zdruzgotane poważną kontuzją Annegret Hoelzig. Dziś oba zespoły nie są już blisko - ani w Lidze Narodów, ani w rankingu FIVB, ani pod względem aktualnej dyspozycji. Drużyna Lavariniego, choć trener nie może jeszcze wystawiać wymarzonej szóstki, wygrywa mecz za meczem i przewodzi w tabeli. Zwycięstwo w dzisiejszym meczu z Niemkami sprawi, że tuż za półmetkiem fazy zasadniczej Polki będą właściwie pewne gry w turnieju finałowym w Bangkoku. Niemki są niemal na drugim końcu tabeli. W sześciu meczach wygrały tylko raz, z debiutującą w Lidze Narodów Francją. Zajmują w tabeli 15. miejsce, wyprzedzają jedynie Bułgarię. Przegrywają nie tylko z rywalkami ze ścisłej czołówki, ale też na przykład z Kanadą, która rozbiła je 3:0 w ostatnim meczu. Drużyna na razie nie radzi sobie po odejściu Heynena. Belg niespodziewanie wycofał się z prób podbijania kobiecej siatkówki i wrócił do pracy z mężczyznami. Przed rozpoczęciem sezonu zrezygnował z posady w Niemczech i objął męską reprezentację Chin. Jego następcą został Alexander Waibl. Liga Narodów siatkarek. Sporo punktów do stracenia Niemki pod jego wodzą nadal zajmują dwunaste miejsce w rankingu FIVB. By awansować na igrzyska, musiałyby wyprzedzić jeszcze dwie wyżej notowane ekipy zestawienia bez olimpijskiej kwalifikacji. Na ten moment to Kanada i Holandia, z obiema już przegrały w tegorocznej Lidze Narodów. I większych szans na bilety do Paryża Niemki już nie mają. Polska we Francji zagra na pewno, ale ranking jest dla niej ważny ze względu na rozstawienie w losowaniu grup turnieju olimpijskiego. Dlatego w meczu z Niemkami muszą uważać - ewentualna porażka kosztowałaby je od 12 do 17 punktów. To mogłoby zepchnąć Polki z trzeciego na piąte miejsce rankingu, czyli z walki o pierwszy koszyk w losowaniu na skraj drugiego. Do zgarnięcia są natomiast niespełna trzy punkty - i to tylko w przypadku wygranej 3:0. "Biało-Czerwone" będą jednak zdecydowanymi faworytkami. W Arlington, podobnie jak w Antalyi, idą jak burza. Wygrywają zdecydowanie nawet wtedy, kiedy odpoczywają liderki - jak w meczu z Koreą Południową, gdy Magdalena Stysiak i Joanna Wołosz pojawiły się na boisku tylko na chwilę. Mecz z Niemkami może być jednak ważnym etapem rywalizacji o miejsce w składzie na igrzyska. Szczególnie na przyjęciu i środku jest coraz bardziej zacięta, bo kolejne siatkarki wykorzystują szanse od Lavariniego i pokazują się z dobrej strony. Dziś po raz kolejny Polki zagrają o niewygodnej porze. Uwagę na godzinę rozpoczynania spotkań w pomeczowej wypowiedzi dla Polskiego Związku Piłki Siatkowej zwróciła Malwina Smarzek. Mecz z Koreą "Biało-Czerwone" rozpoczęły o godz. 12.30 miejscowego czasu. Spotkanie Polska - Niemcy rozpocznie się pół godziny później. W Polsce będzie wtedy 20. Transmisja meczu w Polsacie Sport 1, relacja tekstowa "na żywo" w Interii.