Polki w następnym spotkaniu zmierzą się z Dominikaną. Reprezentantki tego kraju postraszyły znakomite Turczynki i nie mają zamiaru składać broni przed świetnie dysponowanymi w tym sezonie Polkami. Mecz został zaplanowany na 14 czerwca na godzinę 11:00 polskiego czasu. Transmisja na kanałach sportowych Polsatu, a pisemną relację z tego spotkania będzie można przeczytać w Interii. Kluczowa zawodniczka zniknęła z kadry siatkarek. Teraz wraca i musi walczyć o swoje Magdalena Jurczyk szczerze o dyspozycji Polek Magdalena Jurczyk pierwszy set spędziła na ławce rezerwowych, ale od drugiej partii była już obecna na boisku do końca meczu w zastępstwie Klaudii Algierskiej-Szczepaniuk. Środkowa mogła uważnie obserwować z perspektywy boiskowej to, co stało za porażką polskiego zespołu. "Dziewczyny z Brazylii bardzo dobrze zagrywały i tak samo dużo broniły naszych ataków. My wychodziłyśmy w górę na maksa, a tutaj nagle pojawiała się libero czy inna przyjmująca i dziewczyny mogły wyprowadzać kontry" - mówiła w rozmowie ze Sportowymi Faktami WP. Tę niemoc można było też odczuć w drugiej wypowiedzi. Magdalena Jurczyk: miałyśmy swoje problemy "Myślę, że miałyśmy swoje problemy. Zarówno w ataku, jak i na zagrywce mogłyśmy grać lepiej... Ogólnie można się tak doszukiwać błędów i tego wszystkiego co robiłyśmy źle, ale myślę, że trener przeanalizuje na spokojnie ten mecz i powie nam, co powinniśmy zrobić inaczej, żeby wyciągnąć wnioski z tego spotkania" - stwierdziła Jurczyk. Na koniec dodała jednak, że zarówno ona jak i jej koleżanki nie zamierzają się poddawać, bo mają o co walczyć. Polskie siatkarki odpoczywają, a tu taka kapitalna wiadomość. Mają już awans Jurczyk dała też do zrozumienia, że to nie aklimatyzacja miała wpływ na gorszą grę Polek w pierwszym meczu w Hongkongu. "Myślę, że nie można na to zwalać, ponieważ inne drużyny też podróżują. Nie wskazywałabym, że to jest przyczyną porażki" - wyjaśniła.